- I czego się boisz? Ma jeszcze pięć żyć - miauknął, uderzając ogonem o ziemię. Sokół jakby ośmielony jego słowami odetchnął z ulgą, zaś na jego pysk wpełzł lekki, nieśmiały uśmiech - Jednakże jeśli moje sny były prawdziwe, to za mniej więcej trzy księżyce będziemy mieli kolejnego lidera - dodał, kopiąc w ziemi, w poszukiwaniu korzeni jednej, z roślin, których zapasy praktycznie się już wyczerpały.
- O czym ty mówisz Lśniące Słońce? - ogon niebieskiego kocura nastroszył się, zaś on sam popatrzył nań z nie małym przerażeniem. Do jego pytania dołączyła się Poplamione Piórko, która lekko zdenerwowana udeptywała łapkami ziemię, a swój rozbiegany wzrok wlepiła w swoje ostatnie żywe dziecko.
- Medyk klanu ma zdolność widzenia żyć lidera - zaczął, przewracając oczami na tak, jego zdaniem, oczywistą rzecz - jakiś czas temu miałem sen, w którym pięć gwiazd na czarnym niebie przestało świecić, jedna po drugiej - dodał, wstając i biorąc zebrane zioła w pysk - Wracajmy już - rzucił przez ramię, kierując się w stronę obozu.
~*~
Zerwał się nagle ze swojego posłania, dysząc ciężko. Przed oczami nadal miał obraz pięciu gwiazd, które nagle zniknęły, by za chwilę pojawić się znowu, jednakże było ich o jedną mniej. Nie miał czasu żeby dojść do siebie. Wstał na ciężkich łapach i skierował się w stronę legowiska lidera.- Tak, straciłem życie - już od progu do jego uszu dotarł jakby zmęczony głos Potokowej Gwiazdy. Liliowy położył po sobie uszy, chcąc coś powiedzieć, jednakże czarny kocur odezwał się znowu - Nie, nie wiem dlaczego - mruknął kładąc się na swoim posłaniu z mchu i zakrywając pysk ogonem. Lśniący rzucił mu krótkie spojrzenie, po czym wrócił do swojego legowiska, gdzie zwinął się w kłębek na mchu. Miał przed sobą całą noc i zamierzał się wyspać.
< Sokół? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz