AKCJA DZIEJE SIĘ PODCZAS PORY OPADAJĄCYCH LIŚCI
— Pierzasta Gwiazdo, chciałabym cię poprosić o to, abyś nie zawierała ani nie proponowała pomocy Klanowi Burzy. — powiedziała spokojne, starając się rozluźnić.
Czarnobiała kocica zmrużyła swe żółte ślepia w szparki, a lekko zaokrąglona końcówka jej ogona zadrgała niepokojąco. Myślała, że to propozycja sojuszu, a Milcząca Gwiazda nic nie powiedziała na temat Klanu Wilka. Jagodowe Futro ukazał bukiet śnieżnobiałych kłów. Wpił pazury w glebę i syknął wrogo:
— Kim jesteśmy, żebyś nam rozkazywała, Milcząca Gwiazdo? — wyglądał, jakby chciał rzucić się na przywódczynię i pointa, który jej towarzyszył.
Natomiast Borsuczy Goniec siedział niczym kamienny posąg, ale Milcząca Gwiazda znała go zbyt dobrze. Stresował się, ponieważ wiedział, że będą musieli sobie wywalczyć drogę do wyjścia. Nie zabrał głosu, tylko zlustrował spojrzeniem Jagodowe Futro, gotów na samoobronę.
— Jagodowe Futro — zaczęła Pierzasta Gwiazda, uciszając swojego agresywnego zastępcę. — Wątpię, żeby Milcząca Gwiazda skończyła i jestem gotowa wysłuchać do końca jej propozycji.
Niebieskawa kocica z wdzięcznością skinęła jej niewielkim łebkiem, natomiast szczupły kocur niewyraźnie prychnął i wlepił spojrzenie w Borsuczego Gońca. Błękitnooki point odwrócił łeb w prawo, jakby nie mając ochoty na walkę na spojrzenia. Natomiast Milcząca Gwiazda kontynuowała:
— Proponuję również pomoc. Niekoniecznie w walkach, ale myślę, że rozumiesz o co mi chodzi.
Pierzasta Gwiazda oblizała kształtny pyszczek, a potem wlepiła w liderkę Klanu Wilka przeszywające spojrzenie swych żółtych ślepi. Wyglądała, jakby zastanawiała się nad swoim położeniem i nagle coś niepokojącego błysnęło w jej oczach. Zachmurzyła się natychmiastowo, po czym szepnęła coś do drżącego ucha swojego zastępcy. Jagodowe Futro niechętnie skinął jej łbem.
— Czego Klan Nocy może oczekiwać od Klanu Wilka? — odparła, nie zdradzając żadnych emocji.
Tym razem, za pozwoleniem Milczącej Gwiazdy, zabrał głos Borsuczy Goniec. Wypiął dumnie klatkę piersiową i uniósł ku górze podbródek. Wyglądał bardzo majestatycznie, a niebieskawa kocica poczuła wszechogarniającą ją dumę. Będzie z niego dobry lider.
— Od Klanu Wilka również możecie oczekiwać pomocy i zwracać się do niego, kiedy będziecie w potrzebie. Zawsze wyciągniemy do was łapę — spróbował jakoś rozluźnić atmosferę, aczkolwiek widząc kamienne pyski liderki i jej zastępcy, zachmurzył się.
Pierzasta Gwiazda ponownie oddała się rozmyślaniom, tak samo jak jej zastępca. Milczenie trwało wiele uderzeń serca, a następnie czarnobiała kocica zawyrokowała:
— Sojusz został przyjęty — miauknęła. — Jagodowe Futro i moi wojownicy odprowadzą was do granicy.
- - -
Wracali powoli, spacerkiem, jakby nie śpiesząc się i ciesząc jesiennymi promykami słońca. Same słońce nieśmiało spoglądało na koty zza gałęzi, na których trzymały się już ostatnie listki. Borsuczy Goniec zwrócił pyszczek ku słońcu i mruczał z radością, natomiast Milcząca Gwiazda szła blisko niego, że ich boki się dotykały. Cieszyła się z tej bliskości, tej chwili szczęścia.
Nagle do jej uszu dotarł głos zastępcy.
<< Borsuczy Gońco? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz