Dalej nie mogła uwierzyć w to, że jej ojciec siedział w starszyźnie. To nie mieściło jej się w głowie. Powinien wziąć udział w wojnie jak każdy i udowodnić Daliowej Gwieździe, że był godny tytułu wojownika, ale nie... Nawet go nie wybrano na tą masakrę. Nie rozumiała decyzji liderki. Może Trzcinowa Sadzawka był przyjacielem poprzedniego lidera, ale dzięki niej nieco już się ogarnął. Nie ryczał i bardziej zdawał się jej słuchać niż przedtem. A to było już coś. Miała nad nim kontrolę. Czy musiała udowodnić to Dalii? Czy o wiele prosiła? Nie cierpiała widzieć, że jedyny kot, nad którym miała władzę, nie miał żadnych praw. Nawet nie mogła wysłać ojca na polowanie, aby jej coś smakowitego złapał, bo był utrzymywany jak taki pasożyt. Budziło w niej to odrazę i wstyd do kocura. To było marnowanie idealnego niewolnika.
Skrzywiła się, kierując kroki do medyczki. Leczyła się coraz częściej u Strzyżykowego Promyka, a nie tego oblazłego starca, który pewnie sam powinien odejść na spoczynek. A tu Dalia nawet nie interweniowała... Phi!
— Strzyżykowy Promyku! — zawołała od progu, siadając na mszalnym legowisku, obserwując spod przymrużonych powiek, uciekającego w tę pędy Zdradziecką Rybkę. Biedak się pochorował? Ale przykro. Szkoda, że nie zdechł. Może powinna zaproponować Strzyżyk, aby przestała niańczyć ofiary losu? Widząc nadchodzącą zaraz potem kotkę, uśmiechnęła się do niej miło.
— Witaj, mam problem. Przez tą całą wojnę coś sobie uszkodziłam. Boli mnie łapa. — Pokazała kończynę rudej.
Ta zbadała ją dość szybko, dając wyrok, który zmroził jej sierść na karku. Jak to problem ze stawami? Czy ona się starzała?! Niemożliwe! Była przecież piękna i młoda. Nie mogła mieć już starczych chorób! Co jeśli Dalia się dowie i skończy w legowisku starszych wraz z ojcem?
— Ale to naprawisz, prawda? — miauknęła z obawą w głosie.
— Oczywiście. To nic strasznego — uspokoiła ją nieco, dając jej zaraz potrzebne zioła.
Zjadła je szybko, jeszcze chwilę zagadując medyczkę, aż ostatecznie ruszyła do legowiska wojowników, aby odpocząć.
Wyleczona: Makowe Pole, Zdradziecka Rybka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz