— Mamo, co zrobiłaś Zakręconemu Uchu? Stoi niczym drut w środku obozu.
Buraska uśmiechnęła się z niemalże chorą satysfakcją, już otwierając pyszczek, by zapewne opowiedzieć swojemu synowi, jak to doprowadziła do rozpaczy byłego samotnika. W ostatniej chwili w zdanie weszła jej Fiołkowa Bryza, która najwidoczniej dostrzegła szansę w postaci skierowania uwagi matek na biednym, niczego nie spodziewającym się burym kocurze.
— Hej, dobrze, że jesteś! Mama właśnie pytała, czy została teściową. To jak, Orzełku, opowiesz nam o swoich miłosnych perypetiach? Wszystkie czekamy z niecierpliwością!
Półdługowłosy zamrugał zaskoczony, z wrażenia aż siadając na tyłek, po czym otworzył szeroko pyszczek, co wywołało nie małą salwę śmiechu pośród kotek. Zaraz jednak kaszlnął, wypiął dumnie pierś i pewnym siebie tonem wypalił:
— Ja i Oddeszek jesteśmy razem — takiej odpowiedzi to kocica za nic w świecie się nie spodziewała, popatrzyła więc tylko na brata, oczekując jakiejkolwiek reakcji ze strony burej czy też kremowej. One jednak najwidoczniej były tak samo zszokowane jak i ona, co wskazywała na to cisza panująca w legowisku.
- Cóż... gratulacje, synku - pierwsza odezwała się Brzoskwinka, liżąc swojego jedynego męskiego potomka za uchem by za chwilę zamruczeć radośnie. Nie trzeba było długo czekać, by do gratulacji dorzuciła się Fiołek i Cierń.
~*~
Dni mijały nieubłaganie, na szczęście ku przeogromnej radości Fiołka, kocica mogła już wrócić do obowiązków wojownika, co z dziwną, wręcz chorobliwą radością przyjął też Burzowe Serce, który najwidoczniej miał dosyć nadpobudliwego usposobienia kotki.
Wlekła akurat zająca, którego udało jej się złapać podczas porannego patrolu. Zamierzała zanieść go swojemu poczciwemu, Buremu wujaszkowi, któremu chciała jakoś wynagrodzić swoją upierdliwość. Stojąc jednak u progu leża medyka, usłyszała słowa Burzy, który sprawiły, że otworzyła szeroko mordkę ze zdziwienia.
- Gratulacje Orzełku, zostaniesz ojcem!
< Cierniu? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz