Gwiazdnica leżała w swoim posłaniu, chłód gryzł ją w grzbiet i nie dawał spokoju! Co jakiś czas wyglądała przez wejście do kociarni z nadzieją, że świt już niedługo. Księżyc ospale przesuwał się coraz niżej i niżej, dając tym samym nadzieję, że niedługo zastąpi go słońce. Chociaż zazwyczaj szylkretka uwielbiała spać, tak dzisiaj miała z tym kłopot. Może to dlatego, że przespała cały dzień? Teraz miała zdecydowanie więcej energii, niż powinna mieć! Westchnęła cichutko, rozejrzała się dookoła, jednak każdy spał. Obok gwiazdki zwinięty w kłębek leżał, Sen, który o ironio spał. Młoda nie myślała za dużo, nudziła się i potrzebny jej był kompan. Kompan do nudy! Szturchnęła braciszka raz, potem drugi, trzeci i czwarty. Kocurek ani ważył się obudzić, no nie!
— Halo, śpiochu — pisnęła prosto do ucha czarnego kocurka — wstawaj, no!
Dopiero to podziałało, ponieważ Sen otworzył zaspane oczy, wlepiając zdezorientowane spojrzenie w pyszczek siostry.
— Hmm… — mruknął cichutko.
— Nudzi mi się, zróbmy coś ciekawego — narzekała Gwiazdka, co jakiś czas szturchając brata, aby przypadkiem znów nie zasnął.
Zanim Sen odpowiedział, ziewnął przeciągle oraz rozprostował łapy, wąsy aż zadrżały na jego pysku.
— Jest noc, zgadza się? — to było raczej pytanie retoryczne, gdyż zanim szylkretka zdążyła otworzyć mordkę, kocurek zabrał głos — W nocy się śpi, więc chodź spać i zrobimy coś jutro rano.
Po tych słowach odwrócił się tyłem do koteczki. Gwiazdnica była zdesperowana, to chyba jej pierwsza nieprzespana noc!
— No weź! Sen — marudziła dalej.
Po kilku uderzeniach serca bez jakiejkolwiek odpowiedzi ze strony brata, młoda westchnęła głośno. Nie będzie tolerować takiego zachowania! Wygramoliła się z mchu i podniosła na łapy z niecnym zamiarem zaatakowania braciszka. Gwiazdka napięła mięśnie i skoczyła na czarne futerko!
<Sen, przestaniesz spać?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz