— Jeszcze trochę. — wykrzywił pysk. — Chcę, abyś wykazała się najlepszymi umiejętnościami w bitwie z drugim uczniem. Co prawda znasz bardzo wiele sztuczek, ale tu nie chodzi tylko o ciebie. — rzucił tajemniczo. — Jeżeli zaskoczysz Mroczną Gwiazdę, być może i ja odniosę jakieś benefity.
Rzuciła mu spojrzenie pełne pogardy, w którym kryły się błyskawice mordu. Czego się ona spodziewała? Od zawsze wiedziała, że w tym silnym wojowniku siedzi egoista patrzący na czubek własnego nosa. Prychnęła i ugryzła się w język, z którego miała zaraz wylecieć sterta przekleństw. Nie było warto ponownie go denerwować, czas towarzystwa z tonkijem i tak się kończył.
— Co dzisiaj robimy? — wymruczała.
— Nadal szlifujemy twoją wiedzę i właśnie od tego zaczniemy. Szakala Łapo, do czego służą liście ogórecznika?
Przez ostatnie wschody i zachody słońca nauka ziół intensywnie przyspieszała. Mentor wręcz pchał kolejne nazwy w główkę biednej uczennicy, przez co pękała jej głowa od nadmiaru informacji. Lecz nie mogła narzekać - tak jak Irgowy Nektar i Stokrotkowa Polana chciała podążać ścieżką podwójnej wiedzy, by przeciągnąć ród inteligentnych kotek.
— Liście ogórecznika zrywamy, by podać przypadkom chorującym na gorączkę.
— I co oprócz tego? — zapytał.
— Uhm… — skupiła się. Z pewnością o czymś jeszcze nie wspomniała, ale czego to dotyczyło? — Nie pamiętam. — z zawstydzeniem przyznała się.
— Królowe, moja droga. Produkują dzięki temu więcej mleka dla potomstwa.
— Ah, no tak.
Zbliżyli się do miejsca, w którym ostatnie patrole zauważyły zwiększoną ilość zwierzyny. Otaczające ich drzewa nie różniły się od reszty - były tak samo nagie i uginające się pod ciężarem bieli. Wyłącznie wielkie sople lodu spadające z góry nadawały temu terenowi klimatu grozy.
— Hmm… topią się. — stwierdził Gęsi Wrzask. — Pora nagich drzew dobiega końca.
Rzeczywiście tak było. Ciepłe promienie słońca powodowały, że mróz odchodził w siną dal, a otaczające góry przeistoczonej wody stawały się z powrotem życiodajnym źródłem zaspokojenia pragnienia.
— Czas zapolować.
Szakala Łapa ruszyła z miejsca, by poszukać w potężnych i wystających korzeniach życia, które nakarmi klan i młode. Ich istnienie wymagało śmierci innych. Taki był los drapieżnika.
Postacie NPC: Gęsi Wrzask
[przyznano 10%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz