Pomoże szukać? Czyżby chodziło o jej syna? Od jakiegoś czasu miał pewne domysły, kto mógłby stać za jego zaginięciem i gdzie należałoby szukać. Przepytał dokładnie swoją córkę z tego co pamiętała, lecz nie było tego wiele. W większości to były tylko czcze spekulację, ale postanowił mimo wszystko je sprawdzić. Tygrysia Smuga powinna wiedzieć... Nawet jeśli okazałoby to się nieprawdą i głupią pomyłką, to sądził, że było warto iść za jedynym tropem.
Wyszli z obozu, a on odetchnął pełną piersią. Uwielbiał spacery w towarzystwie zastępczyni. Niegdyś żywił do niej najgorsze uczucia, lecz teraz? Teraz ich przyjaźń kwitła, co było aż zaskakujące. Musiał tylko pozbyć się pewnego rudego gnoja, by odkryć, że to nie on był toksyczny, a jego zazdrosny partner. Bez niego jego życie stało się jakieś takie lepsze. Od razu zaczął dogadywać się ze swoją rodziną, którą niegdyś gardził. W większości była to zasługa właśnie Tygrysiej Smugi, która pokazała mu nowe horyzonty.
Cieszył się, że zastępczyni ufała mu bardziej od Kamiennej Gwiazdy. Samotny spacer z nim, niegdyś mógłby być ryzykowny, lecz teraz? Udowodnił, że zależało mu na życiu rudej, gdy uratował jej życie przed wygłodniałym samotnikiem. Pewnie gdyby nie kolor sierści, inaczej to spotkanie by się zakończyło, więc cieszył się bardzo, że kotka była jedną z nich. No może i jego rasizm osłabł, a raczej ukrywał go, by znów nie zostać za niego ukaranym, ale dalej w nim tkwił.
— Muszę go znaleźć. Musimy — usłyszał słowa, które zwróciły jego uwagę.
— Tak... Znajdziemy go — potwierdził, chociaż nie był do końca o tym przekonany. — Mam pewną teorię... Gdzie możemy zacząć. — Ruda zwróciła na niego spojrzenie przepełnione nadzieją, więc kontynuował. — Moja córka mówiła, że poszli na patrol w okolicę granic z Klanem Wilka.
— Musimy tam iść. Wiem, że wszyscy sprawdzali je wielokrotnie, a wilczacy nic o nim nie wiedzą, ale muszę... — nie dokończyła, ponieważ oparł swoją łapę na jej ramieniu, zatrzymując ją w miejscu.
— W tym sęk. Nie zauważyłaś, że wilczacy dziwnie się zachowują? Obstawili granicę swoimi patrolami. Wręcz pilnują ich cały czas. Tak jakby... Bali się intruzów — podzielił się z nią swoimi spostrzeżeniami. — Wypytałem Płonącą Pożogę co działo się przed tym, jak straciła pamięć — zaczął, kierując wzrok w stronę granicy z klanem Mrocznej Gwiazdy. — Twierdziła, że wygłupiała się z Jelenim Puchem i Zakrzywiona Ość kazała im zrobić w tamtym rejonie obchód. Może to tylko przypadek, ale ta kotka pochodzi przecież z tego klanu. Rozmawiała na zgromadzeniu z Mroczną Gwiazdą, a niedawno i dołączyła kolejna, rodząc u nas swoje młode. I nagle tak o, Jeleni Puch idzie na granicę, bo posłuchał obcej i już nie wrócił... To twój syn, Tygrysia Smugo. Klan Wilka wie, że jesteś zastępczynią. Jeżeli go porwali... To po to, by ciebie osłabić. To wypowiedzenie wojny. Nie mam jednak dowodów na to, czy to prawda, ale... Wszystko wskazuję na ich winę.
<Tygrys?>
Dawaj Różowy!! Idziecie w dobrym kierunku!!
OdpowiedzUsuń