Popatrzyła, jak niebieski wychodzi i skierowała wzrok na Koperkowy Powiew. Ostatnio zdawał się częściej rozmawiać z Jałowym Pyłem. Nie, żeby ich życie szczególnie ją obchodziło. Po prostu to zauważyła.
— Spędzacie ze sobą sporo czasu. — mruknęła, segregując zioła. Kątem oka zobaczyła śpiącego Jeżową Ścieżkę. Nie chciała go budzić.
— Tak wyszło — odparł cicho Koperkowy Powiew. Odwrócił się za swoje ramię. — Muszę już iść.
Kiwnęła głową.
* * *
Medyczne legowisko zdawało się tak puste i ciche, gdy nie było w nim Jeżowej Ścieżki. Szylkretka westchnęła, układając w kupkę ziarnka maku. Instynktownie obracała się co jakiś czas, by spojrzeć na posłanie, jak robiła, gdy bała się, że obudzi czekoladowego. Ale tym razem nie było na co uważać. Bo nie było Jeżowej Ścieżki.
Jego zapach wciąż się tu unosił, przypominając jej o ukochanym mentorze. Wcześniej ją instruował. Rozmawiali o jego doświadczeniach. Pomagał, gdy było trzeba. Teraz nikogo takiego nie było. Teraz musiała robić wszystko sama.
Z jednej strony się do tego przyzwyczaiła. Wyręczała Jeżową Ścieżkę od dawna ze względu na jego starość. Ale teraz to było co innego.
Klan Burzy był pokręcony jak nigdy dotąd. Dawna zastępczyni oskarżona o morderstwo, kocięta Obłocznej Myśli. Zdecydowanie za dużo na jej gust. Martwiła się o to wszystko. Może aż za bardzo.
Rano odwiedził ją Zajęcza Gwiazda, Fretkowy Bieg, Końskie Kopytko, Obłoczna Myśl i Ziemniaczana Bulwa ze swoimi dolegliwościami. Wyleczyła ich z pomocą swojej tymczasowej uczennicy, Plusk. To było dziwne przeżycie. Leczyć kogoś bez towarzystwa Jeżowej Ścieżki.
Obróciła łebek, gdy do środka wszedł Jałowy Pył. Rzuciła mu długie spojrzenie, a potem przeniosła wzrok na zioła.
— Czegoś potrzebujesz? — miauknęła. W jej głosie wciąż słychać było drżenie i smutek po śmierci mentora. Ale starała się go opanować. Starała się wciąż na nowo rozpalać swoją iskrę, by nigdy nie zgasła. Tak, jak powiedział jej Jeżowa Ścieżka.
<Jałowy Pyle?>
Wyleczeni: Zajęcza Gwiazda, Fretkowy Bieg, Końskie Kopytko, Ziemniaczana Bulwa, Obłoczna Myśl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz