- Kminek? – powiedziała zaskoczona, po czym mimowolnie ziewnęła. – Gdzie byłaś? – spytała cętkowana.
- N-na spacerze. – odpowiedziała kotka, drżąc delikatnie. – wpadłam w błoto. – dodała, po czym podeszła bliżej burej. Cętkowana otarła bok swej głowy o szyję Kminek, przez co sama się ubłociła.
- Pomogę ci. – powiedziała nieśmiało, po czym zaczęła delikatnie lizać futerko córki Przepiórki. Kminek i ona rozpoczęły czyszczenie. Krokus wyciągnęła niewielką gałązkę z futra swej przybranej siostrzyczki, po czym odrzuciła ubłocony patyczek na bok.
- Mam cię, lisie! – Krokus podskoczyła, wyginając swój grzbiet w łuk. Od razu wbiegła za równie przestraszoną Kminek. Jednak już po sekundzie koteczki zorientowały się jednak, iż nie był to nikt obcy, a Fiołek.
Nagle trójka kociąt usłyszała potężne (przynajmniej dla nich) ziewnięcie. Była to Bylica, która właśnie się obudziła.
- Na stos kamieni, Kminek, gdzie byłaś? – powiedziała błękitna, po czym zaczęła wylizywać swe kocię. Już po chwili kotka była całkowicie czysta, podczas gdy Fiołek dalej obgryzał niewielki patyczek, który po chwili pękł na pół.
- Ał! – powiedział kocurek.
- Wbiła ci się drzazga? – spytała zielonooka kocica, po czym podeszła do swego syna. – daj, wyciągnę ją. – powiedziała, gdy dostrzegła resztkę drewna w pyszczku Fiołka.
- Nie! Nie! Nie mamo! – zaczął piszczeć kociak buntowniczo, próbując umknąć swej matce. Po chwili maluch wyskoczył z kłody, ale już po uderzeniu serca został przez matkę schwytany, cały w błocie, ponieważ niestety upadł na swój srebrny pyszczek prosto w błoto z nocnej ulewy. Bylica mimo protestów wnuka Sikorki wyjęła mu z pomiędzy zębów resztki patyczka, po czym zaczęła wylizywać kociaka, który i temu się opierał, ale na nieszczęście dla niego nie miał szans ze starszą kocicą.
Krokus spojrzała na Kminek, po czym popchnęła w stronę liliowej swój ulubiony kamyczek. Może się pobawią, podczas gdy mama będzie czyścić najbardziej buntowniczego kociaka z całej ich piątki?
< Kminek? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz