Skrzyp przewrócił oczami, ale wiedział, że mentorka ma racje. Przez jakiś czas strasznie zaniedbał obowiązki i musiał się liczyć z jednym dniem pracy więcej. Uniósł łebek, aby wiedziała, że nie ma zamiaru jakoś bardzo się sprzeciwiać.
— W takim razie chodźmy.
Dwójka kotów wyszła z obozu Owocowego Lasu. Trening nie miał odbyć się w konkretnym miejscu. Bura kotka po prostu poprowadziła liliowego pod niską śliwę. Podeszła do niego.
— Ostatnio uczyłeś się wspinać, prawda? Zaprezentuj.
Skrzyp pokiwał głową i wskoczył na drzewo, przyklejając się do niego. Powoli zaczął podciągać się na łapach, szukając gałęzi na której mógłby się oprzeć. W końcu wyczuł pod poduszeczką wystający konar i przemieścił się na niego.
— Okej. Chodź.
Zeskoczył o wiele szybciej niż wszedł.
***
Ćwiczyli jeszcze walkę i polowanie, a kiedy Sadzawka zdecydowała, że poziom Skrzypu nie jest aż tak zły, zaoferowała mu powrót do obozu. Skrzyp pokręcił głową. Chciał jeszcze trochę pospacerować.
— Niech ci będzie — prychnęła obruszona i zaczęła kopać dziurę na przechowanie zdobyczy.
Uczeń uśmiechnął się i przyśpieszył tempa. Znał to terytorium tylko z treningów, więc opcja pooglądania go bliżej była wyjątkowo kusząca. Rozejrzał się po terenie. Słońce już delikatnie zachodziło, na zazwyczaj białych chmurach pojawiły się smugi różu i pomarańczu. Wzruszył ramionami. Nic istotnego, sto razy bardziej wolał wschody. Pomimo tego nadal szedł szybkim krokiem między drzewami i pojedynczymi krzewami, nie zauważając, że Sadzawka powoli zmienia trasę jego zwiedzania w kierunku obozu. Kiedy Skrzyp zauważył już ściany obozu, zerknął spode łba na burą kotkę, która tylko posłała mu niewinny uśmieszek. Z ociąganiem wszedł do serca Owocowego Lasu, mijając po drodze inne młodsze koty szykujące się już do spania i gawędzących dorosłych, aby siąść w kącie, skąd miał lepsze miejsce do obrzucania Sadzawki nienawistnym wzrokiem. Szybko jednak rozpromienił się, kiedy usłyszał głos Agresta zwołujący koty.
— Ja, Agrest, przywódca Owocowego Lasu wzywam moich walecznych przodków aby spojrzeli na tego ucznia. Intensywnie trenował pod okiem swojej mentorki, chcąc poznać techniki walki i polowań. Skrzypie, mianuje cię na wojownika Owocowego Lasu — miauknął uroczyście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz