Złotymi ślipkami taksowała swojego brata, który bawił się piórkiem. Wciąż gryzło ją wyznanie Piaska. Nie mogła pojąć, dlaczego bał się jakiś głupich nierudych, którzy już nie raz w historii klanu pokazali jak są głupi. Nic mu nie zrobią i dobrze o tym wiedział. Zresztą dziadek mówił jej, że nic złego się nie stanie, póki mają siebie nawzajem. I jak już coś by ktoś zrobił cętkowanemu, spotkałby się z gniewem całej rodziny.
A Piasek nic nie rozumiał. Miała wrażenie, że z bratem było gorzej z każdym dniem. A wszystko zaczęło się pogarszać od czasu, gdy w żłobku pojawiło się nierude robactwo. To na pewno przez ich obecność Piasek zachowywał się tak, a nie inaczej. Parszywe kocięta popsuły jej brata, który zamiast być dumny ze swojego dziedzictwa to bał się jego brzemienia. To musiała być ich sprawka. Lewek chciała dać im sroga nauczkę za to. Chciała pozostawić wiadomości każdemu kotu, aby wiedział, że z ich rodzina lepiej nie zadzierać.
Gdy z pyska kremowego kocurka padło głośniejsze 'hurra' zbliżyła się ku niemu nie odrywając od niego spojrzenia, chcąc dostrzec najmniejszy mięsień na jego pysku, bądź paproch na sierści, który byłby odstępstwem od perfekcji. Puściła mimo uszu to co do niej brat powiedział, bez słowa dotknęła go łapka po głowie, chcąc mu ulizać sterczącą sierść. Piasek w ciszy chcąc nie chcąc wyraził zgodę na zabieg pielęgnacyjny, aż w końcu cichutko się odezwał:
— Lew?
— Tak Piasku? — spytała nie nawiązując z nim kontaktu wzrokowego, skupiona całkowicie na jego sierści starała się sprawić by prezentowała się jak najlepiej, musiała być nieskazitelna, a czujne oko Lew wyłapywało każde odchylenie od idealnego stanu. — Gotowe! Możesz wrócić do zabawy piórkiem. — oznajmiłam siadając naprzeciw niego, wyczekując jego następnego ruchu
— Dziękuję — Nieśmiały ton głosu kocurka, sprawił że wnętrzności Lew zrobiły fikołka i omal nie zwróciła śniadania
— Wszystko dla mojego kochanego braciszka. W końcu musisz się zawsze dobrze prezentować, w każdej chwili swego życia. — wymiauczała regułkę, która przesiąkła jej móżdżek, a na potwierdzenie swoich własnych słów, sama przystąpiła do pielęgnacji swojej sierści — Za dwa księżyce zostaniemy uczniami. A dopiero co mama pokazywała nam jak poprawnie chodzić — nadeła policzki przerywając czynność, położyła łapkę na ziemi — Nie mogę się doczekać opuszczenia żłobka. Mam go dość i mam nadzieję, że jako uczeń nie prędko będę musiała do niego zajrzeć by powymieniać posłania tym paskuda, które jeszcze w nim zostaną. Mają łapy i rozpiera je energia, więc mam nadzieję, że same zostaną zmuszone do pilnowania czystości wokół siebie, tak jak robię to ja czy mama — nie wspomniała o Piasku czy Iskierce, w końcu ona z ich trójki była najbardziej pedantyczna, co było widać przez jej wieczne zadbane futerko, jak i dbanie o przestrzeń, w której przesiadywała. — Będziemy mieli w końcu ważniejsze rzeczy na głowie. I nie mam na myśli tu tylko tego całego treningu. — Obdarowała braciszka zawadiackim uśmieszkiem, który przez krótką chwilę gościł na jej rudo-białej twarzyczce
Miała już plan jak przyspieszyć ten cały proces, by nie czekać do czasu bycia wojownikiem, kiedy to w końcu jej brat stanie się nieustraszony, tak jak Zięba powiedziała. Chciała już sprawić by za czasów uczniowskich jej brat był silny i nieustraszony, jak na Piaskową Gwiazdę przystało, a w tym pomóc miał ten cały owiany legendami Martwy Szlak. Nie mogła się doczekać stawienia czoła tym całym złym ducha, którymi straszyła starszyzna kocięta. Strach u Lew z każdą kolejną opowieścią zamieniał się w ekscytację i chęć sprawdzenia, czy w historiach jest ziarenko prawdy. Dlatego chciała zaciągnąć rodzeństwo na mroczną ścieżkę, aby przekonać się z kim tak naprawdę ma doczynienia, z silnymi potomkami Piaskowej Gwiazdy, czy kotach o zajęczych sercach, które uciekną w popłochu. Z radością zaczęła mruczeć, a jej braciszek nie rozumiejąc jej geniuszu wpatrywał się w nią z przekrzywionym łebkiem.
— Piasku, a co sądzisz tak w ogóle o Tajemnicy? W końcu mamy kogoś z kim możemy spędzać czas, kimś taki jak my! W końcu jakiś kociak na poziomie... I to jej futerko, jest takie śliczne — miauknęła rozmarzona, była ciekawa co Piasek sądzi o ich nowej przyjaciółce
<Piasku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz