Mrówka odwróciła się za siebie tylko na uderzenie serca. Właśnie ten czas wystarczył, żeby Słonecznik ją dogonił. Posiadanie rodzeństwa miało dużo swoich plusów. Odkąd zmarła Kostka, Mrówka starała się być wsparciem dla brata, jego światłem podczas straszliwej burzy. Ich rodzina stanęła przed ogromną próbą. Strata tak bliskiego kota, jakim była dla nich Kostka przyniósł żałobę, żal i rozpacz. Orzeł najgorzej znoił stratę partnerki. Mrówka próbowała dotrzeć do ojca, przekonać go, że Kostka nie chciałaby widzieć u nich słabości. Kocur nie opowiedział, wpatrując się tępo w jeden punkt, chudnąc w oczach. Natomiast Słonecznik doceniał swoją siostrę. Mrówka stała się strażnikiem ich rodziny, pilnując każdego członka oraz dbając o ich potrzeby, ile tylko miała ił w łapach.
- Wszędzie cię szukałem! - kocurek zatrzymał się zdyszany.
Mrówka przekrzywiła łebek, zaciekawiona.
- Ktoś skręcił kark? To dopiero widowisko!
- Co? Nie! Słyszałem jak Brzoskwinka rozmawia z Błysk o dzisiejszej ceremonii!
Poruszyła wąsami.
- Ceremonii?
- Wiesz, co to oznacza. Kocięta nie są jeszcze duże na mianowanie, a to znaczy, że....?
- Że mianuje kogoś z uczniów. Przerabialiśmy to milion razy, braciszku. To lisie łajno uważające się za liderkę, ma zbyt dużego kamienia w tyłku, żeby dostrzec najlepszą wojowniczkę w Owocowym Lesie - prychnęła z pogardą do liderki. Zbyt długo czekała na swoje mianowanie, szansę na zostanie wojowniczką, żeby powróciła nadzieja, że może właśnie dzisiaj spełni się jej cel.
* * *
Znalezienie się Błysk w miejscu przemówień nastąpiło tak nagle, że trochę czasu zajęło, zanim Mrówka podniosła się z ziemi, dreptając w wyznaczone miejsce, żeby wysłuchać, co przywódczyni ma im do opowiedzenia. Ziewnęła ostentacyjnie, siadając obok swojego brata. Poczuła na grzbiecie muśnięcie jego ogona. Obecność kocurka dodawała jej sił.
- W życiu każdego z nas nadchodzi moment próby. To jej wynik decyduje o tym, czy jesteśmy gotowi wstąpić na nową drogę życia, stając się dojrzali, odważni i lojalni wobec całej naszej społeczności. Dzisiaj powitamy nową wojowniczkę, która po wielu księżycach intensywnego treningu, jest gotowa przyjąć nową rolę. Mrówko, wystąp.
Serce złotej kotki przyspieszyło. Usłyszała przy swoim uchu zadowolone wetchnięcie Słonecznika. Rozejrzała się w poszukiwaniu ojca. Nawet Orzeł spoglądał w jej stronę, na chwilę wyrywając ze stanu żałobnika. Mrówka odetchnęła głęboko. To działo idę naprawdę. Zostanie wojowniczką! Najlepszą ze wszystkich wojowniczek! Kotka wstała, prostując dostojnie sylwetkę. Dumny wzrok powędrował ku liderce jeszcze przed tym, zanim stanęła przed nią, unosząc wysoko pyszczek.
- Nadszedł czas żebyś dołączyła do grona wojowników. Wykazałeś się determinacją i wiernością. Czy przysięgasz pozostać lojalna naszej społeczności i walczyć o jej dobro?
- Przysięgam.
- Witamy cię zatem jako nową wojowniczkę Owocowego Lasu!
Mrówka zamknęła oczy. Rozkoszowała się dźwiękiem swojego imienia, wypowiadanym przez wszystkich zgromadzonych. Najgłośniej krzyczał jej brat. Uśmiechnęła się ciepło. Nareszcie spełniła swój cel. Teraz miała prostą drogę o stania się legendą.
dzięki za ładne uwzględnianie Słonecznika w opkach, kocham go nadal mwah całuski
OdpowiedzUsuń