Księżyce mijały, a on starzał się, sytuacje w klanie się zmieniała. Jego matka była liderką, a Niezapominajko wy Sen zastępcą. Siostra przestała być zastępczynią co go cieszyło, a on? Miał nowego ucznia! Cieszyło go to niezmiernie, mógł się wykazać i pokazać wszystkim, że jest dobrym wojownikiem. Słyszał, że kocurek był spokojny co go cieszyło, wreszcie ktoś spokojny i nie jakiś wybuchowy, musiał to sprawdzić. Wyszedł z legowiska, patrząc na piękną pogodę w lesie. Słoneczko lekko świeciło, wiatr lekko wiał. Podobało mu się to, mógł pokazać w takiej pięknej pogodzie tereny klanu. Wszedł do miejsca spania uczniów, rozglądając się. Zobaczył bure futerko, które spało, może się dogadają w końcu oboje mieli podobny kolor futra.
– Pobudka Bażancia Łapo, trening czeka. – Szturchnął kocura.
– Jeszcze chwila.
– Nie chwila, jest piękna pogoda. – machnął ogonem zdenerwowany. Chciał mu jak najszybciej pokazać tereny silnego klanu, jakim byli. A zanim odejdą je to miną księżyce normalnie.
– Dobrze, już wstaję. – ziewnął uczeń i wstał z posłania. – To, co właściwie będziemy robić?
– Oglądać tereny i pokazać ci, gdzie się kończą nasze, a gdzie zaczynają wrogów oraz kodeks wojownika ci przedstawię. – wytłumaczył, starając się być spokojny co dzisiaj miał zrobić z nim. – Ruszajmy.
***
– Jesteśmy po części praktycznej, czas na powtórzenie teorii, którą ci mówiłem podczas oglądania otoczenia. – Usiadł na ziemi obok jakiś drzew. – Pamiętasz może, czemu nie wolno sprzeciwiać się liderowi?
– Bo kodeks nam zakazuje?
– Dobrze, poza tym klan Gwiazdy go zaakceptował, więc musimy się go słuchać, chyba że lider jest słaby lub jest okrutny wtedy można go nie słuchać, inaczej jego słowo jest prawem.
– Jest jakieś stwierdzenie, kiedy dokładnie lider jest słaby? Po, czym to wnioskujemy?
– Tego to ja nie wiem, ale widać, że lider łamie kodeks.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz