
Jałowiec | Klan Burzy
JAŁOWIEC
Poprzednie imiona: Gdy był pieszczochem, nazywał się Brązuś, ale o tym nie wie, a gdy był samotnikiem, nazywał się Meli
Wiek: 6 ks
Płeć: Kocur
Klan: Burzy
Ranga: Kociak, ale za niedługo uczeń
Pozion medyczny: -
Charakter: Jałowiec to kotek nieśmiały i wrażliwy. Jest także zamknięty w sobie, ponieważ część klanu wciąż nie wierzy w jego lojalność i wspomina mu to kim był wcześniej. Nie sprawia problemów i jest życzliwy w przeciwieństwie do innych w stosunku do jego. Z reguły jest spokojny, jednak umie wystawić pazurki i bronić swego zdania. Często marzy o tym, kim będzie w przyszłości. Czy może mistrzem w polowaniach, czy może znakomitym wojownikiem. Wiele jego cech się także zmieniło. Kiedyś bał się każdego świstu, pisku i wszystkiego innego. Teraz już tak nie jest i stara się być najodważniejszym kotem na świecie. Gdybył młodszy, był także ciekawski, jednak po jakimś czasie zrozumiał, że poczeka jeszcze jak będzie starszy i wtedy uda mu się odkryć tajemnice ich świata. Nie jest on także mściwy jak kiedyś, gdy bardzo mu zależało by zabić zabójcę matki. Nigdy jednak mu się to nie udało i raczej nie uda. Kocurek umie też mocno kochać i się przywiązywać, tak jak do swoich zastępczych matek.
Wygląd:
- Ogólny opis - Jałowiec to kotek z umaszczeniem typu arlekin z czekoladowymi plamami. Ma spokojne, głębokie niebieskie oczy niczym jezioro, w których od czasu do czasu można zauważyć iskierkę radości. Na łapie ma małą bliznę, która powstała po starciu z borsukiem, gdy jego ojciec go uratował. Jego półdługa sierść często jest zmierzwiona i targana wiatrem. Ma długi ogon i krótkie pazurki, które niezbyt nadają się do walki.
- Kolor sierści - czekoladowy arlekin
- Długość sierści - półdługa
- Kolor oczu - niebieskie
Rodzina:
- Ojciec – Dąb - szlachetny kot, choć samotnik, był bardzo odważny i waleczny. Miał cynamonową sierść i brązowe oczy. Umarł broniąc syna przed borsukiem.
- Matka – Niezapominajka - wrażliwa kotka z dobrym sercem, umie zadbać o siebie chociaż była pieszczoszką. Umarła przy porodzie
- Rodzeństwo – Nigdy się nie dowiedział ale miał dwójkę młodszego rodzeństwa- Różyczkę i Jesiona których Dwunożni nazywali Pimpką i Puszkiem. Różyczka odziedziczyła wygląd po mamie a Jesion po tacie. Dodatkowo Jałowiec miał przybrane rodzeństwo - Miśka, odważnego i mężnego kocurka z ciemnobrązową sierścią który umarł wpadając do rzeki, Śnieżkę, strachliwą i wrażliwą kotkę z białą sierścią, która umarła na zielony kaszel, Ryjówcię, ciekawską i wesołą kotkę z pręgowaną cynamonową sierścią która umarła jak Śnieżka i Filka, marzycielskiego i zwinnego pręgowanego czekoladowo kocurka który umarł jak Śnieżka i Ryjówcia. Wszystkich znał przez 1 ks.
- Partner – ///
- Potomstwo – ///
Mentor: ///
Uczniowie:
- dawni – ///
- obecny – ///
Historia: Zacznijmy od rodziców. Były to koty nienależące do żadnego klanu. Matka była pieszczoszką a ojciec włóczęgą. Jak trafił do klanu? To długa historia. Od początku. Dwa cudowne koty, Dąb i Niezapominajka poznali się w porze nowych liści. Chodzili ze sobą jeden księżyc, a potem postanowili mieć kociaki. Tak urodził się Jałowiec (wtedy Brązek). Matka niestety umarła, a kotki miały zostać wziętę do schroniska, ponieważ Dwunożni nie chcieli mieć z nimi kłopotu. Ojciec jednak postanowił uratować pierworodnego kocurka. Pod osłoną nocy wziął kotka z legowiska i ruszył do znajomej włóczęgi, która też miała kotki. Po drodze napadł na nich borsuk i ojciec ostatkami sił, dostarczył kotka koleżance. Ta się nim zaopiekowała, jednak taty nie udało się już uratować. Od tamtego czasu kotek ma bliznę na łapie, którą zadał mu borsuk. Konwalia, bo tak się nazywała przybrana matka, wychowała go jak własnego syna. Kotek szybko zaprzyjaźnił się z nowym rodzeństwem - Miśkiem, Śnieżką, Ryjówcią i Filkiem. Jednak gdy młodziak miał 3 ks, zaczęło się pasmo strasznych zdarzeń. Na początku do rzeki wpadł pierworodny Konwalii - Misiek. Jednak nie można było go długo opłakiwać. Dzieci Konwalii zachorowały na zielony kaszel i umarły. Konwalia chcąc zachować przy życiu, podrzuciła Jałowca. Wędrówka trwała długo i była niebezpieczna, gdyż musieli przebyć trasę aż z terenu klanu Nocy przez teren klanu Lisa aż do klanu Burzy, ponieważ Konwalia wiedziała, że się nim zaopiekują. Zostawiła małego i ruszyła do domu. Nigdy jednak do niego nie trafiła, ponieważ umarła z powodu wycieńczenia i czarnego kaszlu którego załapała po drodze. Gdy koty zauważyły młodego przy ich obozowisku od razu się nim zajęły chociaż uważały, że tak nie powinno być. Opiekować się nim zaproponowała królowa. Nazywała się Pląsająca Sójka. Wychowywała go jak swoje młode ucząc je kodeksu wojownika i wiary w klan Gwiazd. Do tej pory koty niezbyt za nim przepadają i uważają za gorszego, oraz wypominają jego przeszłość której nie znali aż tak dobrze. Jedyne, co wiedzieli to to, że kotek był pieszczochem i samotnikiem, ponieważ Jałowiec nie chciał mówić o swoim rodzeństwie.
Punkty umiejętności:
- siła - 7
- szybkość - 20
- zwinność - 19
- skok - 14
Upomnienia: 0/3
Właściciel: Ktoś (howrse), olusia.jablonska@gmail.com
Witaj!
OdpowiedzUsuń