Gdy wiatr musnął ją w pyszczek, Szyszka zmrużyła zabawnie oczy. W ten sposób lepiej mogła wpatrywać się w swój cel, a była nim Nostalgia. Niecodziennie miało się okazje widywać kociaka na drzewie. Płomykówka nie była zirytowana, ale czarnulka doskonale zdawała sobie sprawę z niepokoju, który ogarnął jej mentorkę. Nostalgia w każdej chwili mogła spaść i zrobić sobie krzywdę. Uczennica miała plan, a był on tak łatwy jak złapanie myszy.
Zanim pokonała dzielący ją od drzewa dystans, Szyszka wystawiła pazury. Kontem oka spojrzała na jedną ze swoich tylnych łap. Nie bolała jej już, więc była pewna, że nie utrudni jej wspinaczki. Wczepiła pazury w korę, podciągając się. Z łatwością wdrapała się na drzewo. Poczuła satysfakcje. Jeszcze kilka księżyców temu nie umiałaby tego zrobić. To było niesamowite, jak bardzo życie w klanie potrafi zmienić oblicze kota. Obdarzyła Nostalgię uśmiechem, zanim przycupnęła obok niej. Gałąź pod nimi cicho zaskrzypiała. Szyszka szybko przypomniała sobie historię koteczki, która przybyła do Klanu Lisa nie dawno. Kto by pomyślał, że ich pierwsza rozmowa odbędzie się w takich warunkach. Poruszyła wąsami w rozbawieniu na tę myśl.
Utrzymanie równowagi nie było trudne. Mogła ze spokojem wpatrywać się w oczy znajdki. Nie odepchnęła jej nawet niechęć. Nostalgia ewidentnie nie miała ochoty na jej towarzystwo. Posyłała starszej koleżance nieprzychylne spojrzenia, cicho prychając. Wydawała się taka dumna. Szyszka postanowiła, że jeśli dobrowolnie nie zechce zejść, będzie musiała złapać ją za skórę na karku i samemu znieść.
-Cześć, Nostalgio. Jestem Szyszka, twoja koleżanka z klanu.-miauknęła przyjaznie.-Wiesz, że nie ładnie tak uciekać? Twoje siostry na pewno się o ciebie martwią, poza tym przebywanie samemu poza obozem może być niebezpieczne.
-Będę robić to na co mam ochotę, lisi bobku.-mruknęła koteczka.
Szyszka zastrzygła uszami, ale wciąż była cierpliwa. Pomimo niewątpliwie trudnego charakteru, Nostalgia była ciekawą członkinią klanu. Czarna kotka poczuła ochotę, by ją bliżej poznać. W środku miała ochotę się śmiać, otóż szylkretka z pewnością da się we znaki nie raz.
-Właśnie nie zawsze, tak to już jest w klanie. Musimy przede wszystkim troszczyć się o wspólne dobro. Mogę opowiedzieć ci więcej, jeśli chcesz, ale to już na ziemi. Powinnyśmy stąd jak najszybciej zejść.-miauknęła Szyszka, ale widząc wyraz niechęci na pysku Nostalgii, westchnęła ciężko.-W porządku. W takim razie, co byś chciała w zamian za zejście?
<Nostalgio?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz