Nadal to pamiętała. Bezwładne, zimne ciała. To było jej słoneczko! Jej cały świat… Nie miała siły oddychać. Nie miała siły stać. Nie miała siły płakać. Poranny Zew… odeszła. A razem z nią zginął je brat. Leżała w legowisku wojowników dwa dni i dwie noce nawet tego nie rejestrując. Patrzyła się w puste legowiska tych dwóch bliskich jej kotów. Czuła wszechogarniającą rozpacz. Nie mogła też spać. Ani jeść. Przychodziły jakieś koty, ale je ignorowała, więc zostawiały ją w spokoju. Spróbowała się podnieść. Nie widziała w tym większego sensu, ale to zrobiła i powędrowała do stosu zdobyczy. Następnie weszła pustego legowiska medyka i wzięła sobie ziarna maku na sen. Miała nadzieję, że Poranny Zew odwiedzi ją we śnie.
*****
Od tego wydarzenia minęło trochę czasu, a Nocny Kwiat nadal nie była sobą. Zażyła, co prawda, zioła na bezsenność, jadła, chodziła na patrole, ale nic poza tym. Dlaczego Poranny Kwiat ją celowo zostawiła? Nie miała żadnych problemów! Musiała się dowiedzieć, co się stało i sprowadzić ją z powrotem do klanu, jakkolwiek trudne by to nie było. Musi spotkać się z Klanem Gwiazdy. Bo Poranny Zew tam jest. Była dobra. Nie trafiła do Mrocznej Puszczy.
- Znalazła go Poranny Z-Zew... – zaczęła niepewnie Makowa Łapa – Myślę... Że tobie będzie bardziej potrzebny... - miauknęła Makowa Łapa. Nocny Kwiat obróciła się zaskoczona - nie zauważyła młodej kotki.
- Zachowaj go sobie. - powiedziała sucho. - Sprowadzę Poranny Zew z powrotem do klanu, bo tu jest jej miejsce. Spotkam się z innymi medykami na zgromadzeniu i dowiem się, czy jest jakieś miejsce, gdzie Klan Gwiazdy przemawia. Wtedy wyruszę tam i porozmawiam z Porannym Zewem. - miauknęła pusto. Taki plan wydarzeń powtarzała sobie co chwilę.
- Ale wiesz, że ona nie wierzyła w… - zaczęła Makowa Łapa, lecz kotka nie dała jej dokończyć:
- Wierzyła, że Klan Gwiazdy istnieje. Wolała Mroczną Puszczę, to fakt, ale była dobra. Jest dla niej miejsce w klanie gwiazdy, ale jeszcze nie teraz. Teraz powinna żyć. Czy pomożesz mi? - zapytała się uczennicy.
[wyleczona: Nocny Kwiat]
<Makowa Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz