przed ceremonią Piaska
Stokrotka bawiła się kulką mchu, siedząc sobie jak zwykle w żłobku. Kulką była duża i szybko się toczyła w inne strony, niż kotka by chciała. Skupiła się na mchu, ale rozproszyła ją Zięba ze swoimi córkami. Wychodziły ze żłobka, ale bez Piaska, co zdziwiło vankę. Gdy tylko reszta rodziny kremowego wyszła, Stokrotka niepewnie spojrzała na niego. Wyglądał na przygnębionego. Gdy kocur spojrzał na nią, kotka zjeżyła sierść i spojrzała na mech. Nie chciała, aby kocur powiedział o tym swojej mamie i by ona zaczęła na nią krzyczeć. Wróciła do zabawy, ale mech potoczył się w stronę Piaska. Kotka zamarła, nie wiedząc, czy do niego podejść. To była jej największa kulka mchu, nie chciała jej stracić, ale strach przed kremowym i jego rodziną wziął górę. Już miała odejść do Różanej Przełęczy, lecz w tym momencie kulka wróciła pod jej łapy. Zdziwiona spojrzała na kocura. - Wiesz... Jak chcesz... To mogę ci opowiedzieć coś więcej o Piaskowej Gwieździe... - zaproponował, pesząc się na moment. - Mojej mamy i rodzeństwa nie ma, więc możemy... Możemy spędzić chwile czasu razem. A-ale jak wrócą, to musisz szybko uciec.
Kotka zdziwiła się jeszcze bardziej. Ostatnio kocur nie chciał już z nią rozmawiać, bo podobno nie mógł, a teraz proponuje jej historię o Piaskowej Gwieździe. Przez chwilę zastanawiała się co zrobić. W końcu to brzmiało bardzo podejrzanie. Najbardziej zdziwiła ją druga część wypowiedzi.
- Dlaczego? - zapytała. Bała się jego matki i miała zamiar uciec gdy tylko ją zobaczy, ale teraz to Piasek namawiał ją do ucieczki. Coś tu było nie tak. W jej mózgu pojawiły się różne sceny, jak Zięba razem ze swoją rodziną pozbawia ją życia. Nie chciała tego, bardzo. Piasek ewidentnie zastanawiał się nad odpowiedzią.
- Ja... - westchnął. - Nie chciałbym, abyś uważała mnie za wroga... Twoja mama mnie nie lubi, a moja mama nie lubi was, a mimo to musimy żyć w jednej norze. Nie wiem, czy słyszałaś, co zrobił twój brat mojej siostrze... - Położył po sobie uszka. - Nie chcę, abyśmy się nienawidzili i nawzajem krzywdzili.
Kotka nie wiedziała, co powiedzieć. Tego się nie spodziewała. W przeciwieństwie, do jego matki, on wydawał się milszy.
- Nie chcę m...mieć wrogów... - odparła cicho i po chwili zgodziła się na opowieść.
***
Kolejnego dnia Piasek znowu został sam w żłobku. Powiew bawił się z resztą rodziny, a Różana Przełęcz wypełniała obowiązki zastępcy, więc Stokrotka jak zwykle siedziała przy ścianie żłobka. Rozmyślała nad opowieścią, którą usłyszała gdy mama mówiła do Rumianka. Opowieść była o Piaskowej Gwieździe i przeraziła Stokrotkę. Przecież Piasek i ten starszy kot opowiadali to kompletnie inaczej! Wiedziała, że mama ma rację, ale z tyłu głowy chciała wrócić do tych miłych historii starszego kota i Piaska. Było jej głupio, że myślała, że Piaskowa Gwiazda jest taka super. Żałowała, że słuchała tych wszystkich historii. Nie powiedziała o tym mamie. Pewnie byłaby zła, za to, że rozmawiała z Piaskiem, Lew i Iskierką, przecież nie mogła. Rozmyślania przerwał jej kremowy kocur, który o coś spytał. Gdy zauważył, że liliowa nie odpowiedziała, postanowił powtórzyć zadane pytanie:- H..Hej póki nie ma mojej mamy i sióstr, chcesz p-posłuchać historii o Piaskowej Gwieździe?
Kotka spojrzała na niego. Nie wiedział, o tym, że Różana Przełęcz opowiedziała im o tej przywódczyni. Chciała wiedzieć, czemu kocur ją okłamał. Chciał sprawić, że polubi taką tyrankę?
- W...Wiem co zrobiła T..Twoja prababcia - odparła cicho.
<Piasku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz