- Gracja!!! - wydarł się, mając nadzieję, że krzyknął wystarczająco głośno. Koteczka podskoczyła, obróciła się i podreptała do niego.
-Tak, Malinko? - zapytała ich.
- Nudzi mi się, chcesz się pobawić? - zaproponował.
- Dobra, a w co się bawimy? - dopytywała jego siostra.
- Poczekaj, przygotuję grę i wytłumaczę o co chodzi - powiedzieli to i od razu wziął się do roboty. Wyrwali kawałek mchu z posłania Migotki i zaczął formować z niego kulkę, kiedy mech był w miarę okrągły wzięło kilka patyków i rozłożył je tak, że tworzyły pięć stref od najbliższej do najdalszej. - A więc Gracjo to działa tak - zaczęli - turlasz tę kulkę mchu tak, żeby trafiła w jedną z tych stref, w pierwszej strefie zdobywasz dwa punkty, w drugiej pięć, w trzeciej siedem, w czwartej dziesięć, a w piątej piętnaście - kontynuował tłumaczenie, a Gracja kiwała główką na każde jego słowo pokazując, że rozumie. - Jeżeli kulka potoczy się o przynajmniej długość wąsa w bok od jakiejkolwiek strefy nie zdobywasz żadnego punktu. - zakończyli.
Gracja wyglądała jakby wszystko doskonale rozumiała. Ustalili wspólnie, że każdy ma po pięć strzałów i zaczęli grę. Gracji nie szło zbyt dobrze i w końcu skończyli na wyniku czternaście do siedmiu dla Malinki. Za każdym razem, kiedy Gracja nie trafiała Malinka przezywał ją "krecie oko" albo "krzywy strzelec". Nie chcieli obrazić siostry, po prostu chcieli, żeby się zmotywowała i zaczęła się starać. Na szczęście Krucha akurat spała bo inaczej dostałby po uszach.
- Mam dość, idę powiedzieć mamie, że mnie przezywasz! - powiedziała Gracja i zaczęła kierować się w stronę ich matki. Malinka zatrzymał ją.
- Dobra, przestanę tak na ciebie mówić, ale pod warunkiem, że wymkniesz się ze mną poza żłobek -powiedzieli.
Koteczka się obróciła, przez chwilę można było zobaczyć iskierki w jej oczach, ale zrobiła niewyraźną minę, zastanawiając się.
<Gracjo? Chcesz złamać zasady?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz