Przewróciła oczami, słysząc tą dobroduszną wypowiedź siostry. Bzdura! Każdy powinien zostać mianowany w swoim czasie, a ona nie miała zamiaru czekać na swoje siostry! Bo oczywiste było to, że ona będzie pierwsza. A kto inny? Z jej super stylem życia i klasą? Poza tym, miała najlepszą mentorkę z nich wszystkich. One podostawały jakieś wywłoki, a ona ich matkę Sroczy Lot, która przecież była ideałem w kociej postaci. Z taką nauczycielką dojdzie choćby do gwiazd! Świetlana przyszłość była jej pisana i już nie mogła się doczekać tym, jaką wspaniałą wojowniczką będzie. Oczywiście jej siostry też będą super, ale… No nie aż tak fajne jak ona. Tuptająca Łapa zawsze chciała być tą lepszą, lecz nawet jej do stóp nie dosięga, więc jej porażki była najbardziej pewna. Wirująca Łapa… Była nawet dobra, ale brakowało jej tego czegoś. A Spieniona Łapa… Była Spienioną Łapą. Cóż, chociaż wydawałoby się, że jest najgorsza z rodzeństwa, to jej naiwne urocze zachowanie poprawiało humor. Była naprawdę słodką istotką, dlatego akceptowała to jej całe istnienie i nie chciała jej wykluczać z rodzeństwa. Jak długo będzie się zgadzała z resztą, tak długo mogła być z nimi na równo pomimo tego brzydkiego koloru futra.
Poprawiła futerko na szyi, rozkoszując się tą chwilą we własnym posłaniu w legowisku uczniów. Ah, była już taka dorosła! Za niedługo zacznie zachwycać wszystkich w Klanie Nocy, którzy nawet nie mogli siebie z nią równać! Oczywiście dawała im porady jak być tak ekstra jak ona, ale niezbyt wiele kotów chciało słuchać… To jedynie pokazywało na jak niskim poziomie byli. Nawet nie próbowali być super! Może już zdali sobie sprawę, że nawet gdyby próbowali, to ich chęci spełzną na niczym? Było to bardzo zabawne. Ale no ile razy można komuś wciskać zdrowy styl życia, najwyżej będą dalej gorsi… Mogli jej pozazdrościć błyszczącej, zdrowej sierści, krzepy oraz energii na treningach.
- Oh skarbie, każdy by tak chciał…- zamruczała cicho, uklepując jeszcze trochę mech na swoim posłaniu.- Ukończyć jak najszybciej trening, żeby było mu ciepło na nocnym czuwaniu… Nic na to nie poradzimy, ale za to możemy się jak najbardziej starać. Jak coś to poczekam z wami na mianowanie…- widząc wściekły wzrok Wirującej Łapy i Tuptającej Łapy na jej przechwalanki, zachichotała słodko i uśmiechnęła się szeroko, pokazując swoje nieskazitelnie białe ząbki.- Oczywiście żartuję, siostrzyczki. Wszystkie jesteście boskie.
Wiedziała, że teraz wśród nich zakiełkuje rywalizacja, ale nie przejmowała się tym. I tak była najlepsza, to po co przejmować się innymi? To oni mogli jej zazdrościć i psuć dobry nastrój sobie i innym. Czasem trzeba przyjąć do siebie porażkę, racja?
- Nie ma co mówić o mianowaniu, skoro dopiero co zostałyśmy uczennicami!- parsknęła Wirująca Łapa, patrząc z lekką złością na Kotewkę. Ta jednak rżnęła głupa i tylko przekrzywiła lekko łebek.- Najważniejsze jest to, by teraz się postarać na treningu i dać z siebie wszystko, racja?
Spieniona Łapa pokiwała głową i już miała zabrać głos, kiedy przerwała jej Tuptająca Łapa.
- Przecież to oczywiste, że będziemy sobie dobrze radzić! Z dnia na dzień radzę sobie coraz lepiej…
- No tak tak, a najlepiej może bierzmy z ciebie przykład i czcijmy jako boginię!- powiedziała na początku wściekła Kotewkowa Łapa, po chwili jednak się poprawiła i lekko uśmiechnęła. Ta co się zawsze musiała przechwalać, zołza jedna! I tak zawsze będzie od niej gorsza, bo kto tu był numerem jeden? No kto?- Pianka chciała coś powiedzieć, a jej tak niemiło przeszkodziłaś… Możesz mówić, kochana- mrugnęła do siostrzyczki, nie mogąc się doczekać co takiego uroczego znowu powie.
- Chciałam tylko potwierdzić słowa Wir… Musimy się skupić na treningu, ale na pewno będzie dobrze. Mamy super mentorów i na pewno skończymy szkolenie równie szybko!- powiedziała liliowa z lekkim, skrępowanym uśmiechem. Przewróciła oczami. No równie szybko, równie szybko… Mogły się dalej okłamywać sądząc, że mają z nią szanse. Skoro tak bardzo chciały, to nie miała zamiaru im przeszkadzać w tej syzyfowej pracy.
- A wiecie co bardzo pomaga, by utrzymać dobrą formę i lepiej się czuć na treningu?- zagaiła i nawet to, że jej siostry wiedząc co nastąpi już zatkały uszy, jej nie mogło przeszkodzić.- Poranna gimnastyka. To jest najlepsza rzecz jaką możecie zrobić, by utrzymać dobry nastrój oraz oczywiście giętkość! Kilka ćwiczeń z rana z pewnością wam pomoże dojść do takiego poziomu co chcecie… Ja tak robię codziennie i czuję się świetnie! Poza tym medytacja zawsze po rozciąganiu też jest bardzo fajna. Pomaga wam oczyścić umysł i powstrzymać przed zmęczeniem. Zawsze trzeba nabrać duchowego spokoju przed treningiem, bo później chodzi się spiętym. Dzięki takiej rutynie na pewno wasze umiejętności wzrosną a wraz z nimi skróci się czas do waszego mianowania…
Tak, tak, ta cała gadanina nudziła wszystkich wokół, ale musiała im to powiedzieć! To był klucz do sukcesu, jej sprawdzone, czaderskie metody na życie. Mogły tylko pozazdrościć tego jak zdrowo żyła i szczęśliwie kroczyła przez trudności dnia codziennego!
Poprawiła futerko na szyi, rozkoszując się tą chwilą we własnym posłaniu w legowisku uczniów. Ah, była już taka dorosła! Za niedługo zacznie zachwycać wszystkich w Klanie Nocy, którzy nawet nie mogli siebie z nią równać! Oczywiście dawała im porady jak być tak ekstra jak ona, ale niezbyt wiele kotów chciało słuchać… To jedynie pokazywało na jak niskim poziomie byli. Nawet nie próbowali być super! Może już zdali sobie sprawę, że nawet gdyby próbowali, to ich chęci spełzną na niczym? Było to bardzo zabawne. Ale no ile razy można komuś wciskać zdrowy styl życia, najwyżej będą dalej gorsi… Mogli jej pozazdrościć błyszczącej, zdrowej sierści, krzepy oraz energii na treningach.
- Oh skarbie, każdy by tak chciał…- zamruczała cicho, uklepując jeszcze trochę mech na swoim posłaniu.- Ukończyć jak najszybciej trening, żeby było mu ciepło na nocnym czuwaniu… Nic na to nie poradzimy, ale za to możemy się jak najbardziej starać. Jak coś to poczekam z wami na mianowanie…- widząc wściekły wzrok Wirującej Łapy i Tuptającej Łapy na jej przechwalanki, zachichotała słodko i uśmiechnęła się szeroko, pokazując swoje nieskazitelnie białe ząbki.- Oczywiście żartuję, siostrzyczki. Wszystkie jesteście boskie.
Wiedziała, że teraz wśród nich zakiełkuje rywalizacja, ale nie przejmowała się tym. I tak była najlepsza, to po co przejmować się innymi? To oni mogli jej zazdrościć i psuć dobry nastrój sobie i innym. Czasem trzeba przyjąć do siebie porażkę, racja?
- Nie ma co mówić o mianowaniu, skoro dopiero co zostałyśmy uczennicami!- parsknęła Wirująca Łapa, patrząc z lekką złością na Kotewkę. Ta jednak rżnęła głupa i tylko przekrzywiła lekko łebek.- Najważniejsze jest to, by teraz się postarać na treningu i dać z siebie wszystko, racja?
Spieniona Łapa pokiwała głową i już miała zabrać głos, kiedy przerwała jej Tuptająca Łapa.
- Przecież to oczywiste, że będziemy sobie dobrze radzić! Z dnia na dzień radzę sobie coraz lepiej…
- No tak tak, a najlepiej może bierzmy z ciebie przykład i czcijmy jako boginię!- powiedziała na początku wściekła Kotewkowa Łapa, po chwili jednak się poprawiła i lekko uśmiechnęła. Ta co się zawsze musiała przechwalać, zołza jedna! I tak zawsze będzie od niej gorsza, bo kto tu był numerem jeden? No kto?- Pianka chciała coś powiedzieć, a jej tak niemiło przeszkodziłaś… Możesz mówić, kochana- mrugnęła do siostrzyczki, nie mogąc się doczekać co takiego uroczego znowu powie.
- Chciałam tylko potwierdzić słowa Wir… Musimy się skupić na treningu, ale na pewno będzie dobrze. Mamy super mentorów i na pewno skończymy szkolenie równie szybko!- powiedziała liliowa z lekkim, skrępowanym uśmiechem. Przewróciła oczami. No równie szybko, równie szybko… Mogły się dalej okłamywać sądząc, że mają z nią szanse. Skoro tak bardzo chciały, to nie miała zamiaru im przeszkadzać w tej syzyfowej pracy.
- A wiecie co bardzo pomaga, by utrzymać dobrą formę i lepiej się czuć na treningu?- zagaiła i nawet to, że jej siostry wiedząc co nastąpi już zatkały uszy, jej nie mogło przeszkodzić.- Poranna gimnastyka. To jest najlepsza rzecz jaką możecie zrobić, by utrzymać dobry nastrój oraz oczywiście giętkość! Kilka ćwiczeń z rana z pewnością wam pomoże dojść do takiego poziomu co chcecie… Ja tak robię codziennie i czuję się świetnie! Poza tym medytacja zawsze po rozciąganiu też jest bardzo fajna. Pomaga wam oczyścić umysł i powstrzymać przed zmęczeniem. Zawsze trzeba nabrać duchowego spokoju przed treningiem, bo później chodzi się spiętym. Dzięki takiej rutynie na pewno wasze umiejętności wzrosną a wraz z nimi skróci się czas do waszego mianowania…
Tak, tak, ta cała gadanina nudziła wszystkich wokół, ale musiała im to powiedzieć! To był klucz do sukcesu, jej sprawdzone, czaderskie metody na życie. Mogły tylko pozazdrościć tego jak zdrowo żyła i szczęśliwie kroczyła przez trudności dnia codziennego!
[784 słowa]
<Pianka?>
[Przyznano 15%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz