dawno temu
Ta głupia pewność siebie przybłędy była śmieszna. Myślał, że z nim wygra? Nie da mu przecież spokoju ot tak! Zranił Aksamitkę niby w głupi sposób, ale kto wie do czego był zdolny… Urdzik był mistrzem w ocenianiu innych bez poznania ich bliżej, dlatego wystarczył ten jeden ruch i Srokosz był przekreślony na całe życie. Już nigdy nie zazna spokoju w jego obecności. Miał zamiar gnębić go do momentu gdy się podda i szczerze przeprosi za to zachowanie! Najwyraźniej nie spieszyło mu się do tego i jeszcze próbował walczyć… Miał zamiar szybko zgasić jego entuzjazm. W końcu, nawet jeżeli nie był od niego o wiele lepszy, to przeważał swoją budową ciała. Był większy niż ten patyk na nogach! Próbował go nastraszyć, ale nie bał się kogoś tak mizernego i słabego. Jego pazury nie były w stanie zrobić mu wiele krzywdy, wystarczyło go przyszpilić do ziemi.
Uśmiechnął się z pogardą. Jeszcze się przekonają kto jest lepszy. Nastroszył lekko futro i również wysunął pazury by wyglądać groźnie. W sumie, nawet bez tego był groźny! To lisie łajno nie miało z nim szans. Spiął całe ciało, ale… Nie skoczył. Nie przy innych kotach. Dumnie wyprostował się i spojrzał na niego z góry.
- Widzę, że masz nadzieję na wygraną… Skoro tak bardzo chcesz to sprawdzić, to proszę. Znajdziemy jakieś ustronne miejsce w lesie i… Dam ci spokój jeśli wygrasz. Zgoda? Zresztą i tak cię nie pytam o zdanie- prychnął wściekły.- Mi to wszystko jedno czy się pożremy czy nie. Jeżeli chcesz się bić to daleko od kotów.
Bezceremonialnie poszedł sobie od niego i ruszył w las. Musiał go sprawdzić. Pójdzie czy nie? Był na tyle tępy, że myślał, że wygra? Zabawne. Cholernie zabawne. Nie miał przecież szans z kimś takim jak on! Jednak ten idiota najwyraźniej twierdził, że ma szanse. Słyszał jak idzie za nim. Dureń. Wziął się nie wiadomo skąd i zawadzał. Najlepiej byłoby się go pozbyć.
Kiedy znalazł już odpowiednie miejsce, ustawił się przodem do ucznia w pozycji bojowej. Mentor go coś tam podszkalał… Da sobie radę. Czemu w ogóle sądził, że nie da rady! Był sto razy lepszy od takiego przybłędy. Powinien zostać sobie w norze w której został porzucony… Bo pewnie to się stało. Kto by chciał takiego gnoja…
Skoczył na niego z wrzaskiem, mając nadzieję, że go pokona.
Uśmiechnął się z pogardą. Jeszcze się przekonają kto jest lepszy. Nastroszył lekko futro i również wysunął pazury by wyglądać groźnie. W sumie, nawet bez tego był groźny! To lisie łajno nie miało z nim szans. Spiął całe ciało, ale… Nie skoczył. Nie przy innych kotach. Dumnie wyprostował się i spojrzał na niego z góry.
- Widzę, że masz nadzieję na wygraną… Skoro tak bardzo chcesz to sprawdzić, to proszę. Znajdziemy jakieś ustronne miejsce w lesie i… Dam ci spokój jeśli wygrasz. Zgoda? Zresztą i tak cię nie pytam o zdanie- prychnął wściekły.- Mi to wszystko jedno czy się pożremy czy nie. Jeżeli chcesz się bić to daleko od kotów.
Bezceremonialnie poszedł sobie od niego i ruszył w las. Musiał go sprawdzić. Pójdzie czy nie? Był na tyle tępy, że myślał, że wygra? Zabawne. Cholernie zabawne. Nie miał przecież szans z kimś takim jak on! Jednak ten idiota najwyraźniej twierdził, że ma szanse. Słyszał jak idzie za nim. Dureń. Wziął się nie wiadomo skąd i zawadzał. Najlepiej byłoby się go pozbyć.
Kiedy znalazł już odpowiednie miejsce, ustawił się przodem do ucznia w pozycji bojowej. Mentor go coś tam podszkalał… Da sobie radę. Czemu w ogóle sądził, że nie da rady! Był sto razy lepszy od takiego przybłędy. Powinien zostać sobie w norze w której został porzucony… Bo pewnie to się stało. Kto by chciał takiego gnoja…
Skoczył na niego z wrzaskiem, mając nadzieję, że go pokona.
<sory ze tak dlugo trzeba bylo czekac->
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz