Kotka znalazła się przed żłobkiem, było ciemno, strasznie ciemno, chociaż księżyc świecił, lecz był czerwony. Poczuła, że jej łapy są mokre, spojrzała w dół i ujrzała krew oblepiającą jej futro. Kotka odskoczyła do tyłu, teraz znalazła się z sektą, krew cały czas była na ziemi, wszędzie leżały martwe koty, nie byle jakie, były to koty z sekty.
Lasek usłyszała. że ktoś się do niej zbliża od tyłu, kotka gwałtownie się obróciła, zobaczyła zakrwawiony pysk borsuka od w krwi kotów, nagle borsuk otworzył szczęki i rzucił się na tortie.
Czekoladowa nagle otworzyła oczy, jej oddech powoli się uspokajał.
- Ufff... to był tylko sen - Lasek odetchnęła z ulgą.
Chociaż tortie nie lubi o tym mówić to bardzo, ale to bardzo boi się ziół przy czym też medyków, sama nie wie czemu może to z powodu ich mocy, może to dlatego że potrafią zabić?
Tortie nie miała dzisiaj ochoty wstawać, ale coś jej mówiło, że musi wstać, wiec przeciągnęła się i wylizała futro na piersi.
- Czy mogę wyjść? - zapytała się Lasek śnieżnobiałą karmicielkę.
- Oczywiście, tylko nie za daleko - odpowiedziała kotka, tortie wyszła i wciągnęła powietrze nosem, poczuła słodki zapach po czym zobaczyła płową dymną kotkę siedzącą do niej tyłem, podbiegła do niej.
- Dzień dobry, co tam ma- - kotka nagle urwała zobaczyła przed uczennicą kupkę ziół, serce Lasek zabiło szybciej, uczennica odwróciła się do niej, a tortie zamarła ze strachu nie mogła się ruszyć czuła jakby nogi jej zamarzły.
<Ośnieżona Łapa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz