- Naprawdę idziemy na patrol łowiecki? Super! - miauknął ucieszony uczeń.
- Tak, serio idziemy. Lecz nie wiem, czy twoja siostra jest szczęśliwa z tego powodu... - spojrzał żartobliwie na czarną kotkę.
Ona jednak trzepnęła agresywnie ogonem i nic nie odpowiedziała. Wrzosowa Łapa był bardzo podekscytowany, zarówno tym, że idzie na patrol jak i tym, że pozna swojego starszego brata.
- Gliniane Ucho... - niebieski wydał dźwięk po chwili ciszy.
- Hm?
- Pokażę Ci coś! - wypiął klatkę piersiową do przodu – Tak nauczył mnie Rozżarzony...
- Skończ gadać o tym rudym idiocie, on też go nie lubi, pogódź się z tym. - mruknęła Kamienna Agonia.
Przez chwilę jeszcze odbywała się dyskusja na temat Rozżarzonego Płomienia. Niebieski był bardzo zmieszany, nie wiedział czy słuchać tego, co mówi jego siostra czy też podążać za przekonaniami mentora. Ciekawość wzięła górę.
- Skoro tak go nie lubicie, powiedzcie mi dlaczego. - odrzekł młody kocur.
- Rudy kretyn. Pranie mózgu. - prychnęła.
- Teraz nie czas na sprzeczki, użyjcie uszu i nosa, a nie języków. Czujecie i słyszycie to samo, co ja? - zapytał Gliniane Ucho.
Czarna kotka i jej brat gwałtownie się odwrócili. Brat zrobił pewny krok do przodu, wypatrywał. Chciał odrobić to, co zrobił na polowaniu z mentorem.
- Tam jest, zobaczcie! - wrzasnął i podskoczył jednocześnie.
Gliniane Ucho i Kamienna Agonia równie szybko dostrzegli przyszłą ofiarę. Wystawili pazury, przyczaili się. A wreszcie, skoczyli. Ostre zakończenia pazurów prędko wbiły się w puchate zwierzątko. Wydał się okropny pisk, a bordowy płyn znalazł się w górze. Kiedy złapali królika, Wrzosowa Łapa przeskoczył w ich kierunku z niedowierzaniem, co właśnie się stało.
- To było niesamowite!
***
Wchodzili już na teren obozu. Jego starsze rodzeństwo mimo tego że upolowało coś, nie wyglądało, jakby było zmęczone. Wrzos jednak ziajał, zmęczył się samymi emocjami.
- Pójdziemy jeszcze raz? Siostro, bracie? - zawołał.
- Mi pasuje. - powiedział, przeczesując futro językiem – ciekawe, co na to twoja ukochana siostra...
- To jak, kiedy? - rzekł, podbiegając do czarnej kotki.
< Kamienna Agonio? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz