Spojrzał niepewnie na Wilczą Łapę. Nie potrafił poradzić. Nie potrafił pomóc. Naprawdę chciałby, ale im dalej w to brnął, czuł się coraz bardziej zestresowany. Co jeżeli powie coś złego? Nie chciał skrzywdzić czarnej, jeszcze zważając na to co się stało.
Piaskowa Gwiazda zapłaci za to.
Piaskowa Gwiazda zapłaci za to.
Jeszcze oberwie za krzywdzenie niewinnych.
Świat był taki niesprawiedliwy. Mówili, że istnieją dobre koty i to była prawda, ale dlaczego te złe przejmowały władzę? Manipulowały tak skutecznie? Jak pogodzić się z tym, że zranionych zostało tak dużo kotów? Tak dużo ofiar tej bezczelnej gry?
Łezka zakręciła mu się w oku, patrząc na grób kociąt Wilczej Łapy. Gawronek i Bluszczyk. Może by pasowało. Nie widział jej dzieci, ale pewnie były śliczne. W końcu, urodę raczej odziedziczyły po matce. Przytulił się lekko do kotki, by jej nie wystraszyć. Ta jednak zajęta była płakaniem.
- Cii… Wszystko będzie dobrze…- zaczął ją uspokajać, lecz wiedział, że bez skutku. Westchnął cicho.
Jeszcze przez chwilę tak siedzieli. On myślał nad Bluszczową Poświatą, ona pewnie o swoich kociętach.
To nie była jej wina.
Czemu poniosła karę?
Nie chciał, by tak stało się znowu. Nie chciał, by kotka ponosiła konsekwencję za czyny od niej niezależne. To wszystko było takie straszne.
Wstał cicho i pomagając czarnej, doszli do obozu.
Świat był taki niesprawiedliwy. Mówili, że istnieją dobre koty i to była prawda, ale dlaczego te złe przejmowały władzę? Manipulowały tak skutecznie? Jak pogodzić się z tym, że zranionych zostało tak dużo kotów? Tak dużo ofiar tej bezczelnej gry?
Łezka zakręciła mu się w oku, patrząc na grób kociąt Wilczej Łapy. Gawronek i Bluszczyk. Może by pasowało. Nie widział jej dzieci, ale pewnie były śliczne. W końcu, urodę raczej odziedziczyły po matce. Przytulił się lekko do kotki, by jej nie wystraszyć. Ta jednak zajęta była płakaniem.
- Cii… Wszystko będzie dobrze…- zaczął ją uspokajać, lecz wiedział, że bez skutku. Westchnął cicho.
Jeszcze przez chwilę tak siedzieli. On myślał nad Bluszczową Poświatą, ona pewnie o swoich kociętach.
To nie była jej wina.
Czemu poniosła karę?
Nie chciał, by tak stało się znowu. Nie chciał, by kotka ponosiła konsekwencję za czyny od niej niezależne. To wszystko było takie straszne.
Wstał cicho i pomagając czarnej, doszli do obozu.
***
Słyszał o tym, co się ostatnio działo.
Same morderstwa.
Ah, same tragedie.
Coraz to bardziej się bał.
Niby zabójca był na razie spokojny, ale…
Nigdy nic nie wiadomo.
Wilcza została wojowniczką! Niestety zauważył, że zaczęła siwieć. Było to dość dziwne, ale nie mówił tego na głos. Próbował nawiązywać jakiś kontakt, lecz to było trudne. Dlatego dzisiaj, jak zauważył ją samą gdzieś na boku, postanowił podejść. Może potrzebowała pomocy? Chciał pomagać. To oczywiście mu się nie udawało… Czuł się zawsze winny, że komuś nie dał takiej troski jakiej powinien. W szczególności tak było z Wilczą Zamiecią.
- Hej…- podszedł cicho, kładąc przed nią mysz.- Zjedz coś, okej?
Same morderstwa.
Ah, same tragedie.
Coraz to bardziej się bał.
Niby zabójca był na razie spokojny, ale…
Nigdy nic nie wiadomo.
Wilcza została wojowniczką! Niestety zauważył, że zaczęła siwieć. Było to dość dziwne, ale nie mówił tego na głos. Próbował nawiązywać jakiś kontakt, lecz to było trudne. Dlatego dzisiaj, jak zauważył ją samą gdzieś na boku, postanowił podejść. Może potrzebowała pomocy? Chciał pomagać. To oczywiście mu się nie udawało… Czuł się zawsze winny, że komuś nie dał takiej troski jakiej powinien. W szczególności tak było z Wilczą Zamiecią.
- Hej…- podszedł cicho, kładąc przed nią mysz.- Zjedz coś, okej?
<Wilczek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz