Miała ochotę warczeć pod nosem na tą zarozumiałą smarkulę, kiedy patrzyła, jak ta była chwalona przez Lwią Grzywę. No też mi coś! I ujdzie jej to na sucho, mimo tego, że Wrona czuła, iż ta coś kręci. Przecież gdyby szła tylko na polowanie, widziałaby ją w wyjściu z obozu, w końcu całą noc musiała tu siedzieć. Z drugiej strony, może lepiej się nie przyznawać, że jej siostrze udało się wymknąć niezauważenie, bo byłoby na Wronę, że zawaliła i nie nadaje się na wojowniczkę… Więc tylko zniżyła rozeźlona łeb, machnęła dwa razy swoim puszystym ogonem i pozwoliła futrze na karku się zjeżyć. Jeszcze zobaczą…
***
Jednak jakoś tak wyszło, że Wroni Wrzask nieco się uspokoiła. Nie miała czasu fukać na innych tak często, jak to czasem bywało, a coraz częściej zdarzały się wschody słońca, kiedy zachowywała się całkiem znośnie. Może po części zasługę tu miał fakt, że nareszcie dostała swoją pierwszą uczennicę, która, zamiast denerwować swoim charakterem, częściej rozczulała Wronę uroczym zachowaniem. Ale oczywiście ona nigdy się do tego nie przyzna! I nie patrzyła już na to, że została tak lekceważąco pominięta kilka razy, a jej siostra, Iskrzący Krok, miała swoją okazję aby pomentorować, dużo wcześniej. Właśnie, Iskrzący Krok. Arlekinka już od jakiegoś czasu przestała nazywać ją Lisiczką, nawet w swojej głowie. Dlaczego? A, tak po prostu. Może zaakceptowała to, kim jest? A może nawet trochę żałowała swoich czynów wobec siostry i tego, że tak spartaczyła ich relację? W końcu ma tylko jedną taką siostrę. A wstyd przyznać, ale nigdy nie chciała całkiem odcinać się od rodzeństwa.
Tak więc wykorzystała pierwszą lepszą, niekoniecznie najdogodniejszą, sytuację. Podeszła do siedzącej samotnie, gdzieś na uboczu obozu szylkretki niby od niechcenia, ale oczy świeciły jej radośnie, czego już nie potrafiła ukryć. Zaszła ją od tyłu i otarła się o nią, jakby wręcz uwodzicielsko.
– Heeeej Iskierko~
Kotka, zaskoczona takim zachowaniem siostry, odsunęła się szybko i aż zjeżyła jej się sierść na karku. Nie potrafiła ukryć zdziwienia na pysku.
– Czego chcesz?
Wrona nie myślała, o tym, że Iskierce może się nie spodobać jej propozycja. Nie brała pod uwagę scenariusza, gdzie się nie zgadza. Nie wiedziała, że naprawianie relacji nie jest tak proste, jak jej się wydaje i że trzeba zrobić coś więcej, niż nagle zacząć zachowywać się w porządku, kiedy przez całe życie było się nieznośnym. Bo niby kto mógł jej to powiedzieć, wyjaśnić, nauczyć?
– Nie wiem, cokolwiek. Możemy się gdzieś przejść, możemy sobie po prostu tutaj pogadać…
<Iskierko? Pacz, co jej strzeliło>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz