– Pseplasam panią. – Popatrzyłam na mentorkę rudego ucznia
– No, czego dusza pragnie? Tylko szybko, jestem głodna – odparła Wojowniczka. Popatrzyła na nią. Przez nią czemu nie mogę bawić się z Wiewiórem.
– Ciemu pani tiak zmięciła Wiewiórika? - Obracam głowę w bok. Czemu? On jest może wredny, nie miły i nie przyjemny. Jednak jest fajny.
– O on … był niekulturalny, tyle. - Przewróciła oczami.
– Kimi jestesi? A oni jesti taki zazwiciaj. - Śmieje się cicho. Przewróciła znowu oczami.
– Miodowy Obłok, a ty kociaku? - Jest trochę zdenerwowana.
– Buzia! Milego jedzienia! - Odbiegam od niej. Czyli muszę poprosić Wiewióra o coś.
***
– Zostaw mnie w spokoju lisi bobku! - wrzeszczy Wiewiór. Patrzę na niego smutna.
– Co ja zrobiłam? - Kulę się lekko.
– Łazisz za mną! Ciągle! Odczep się! - krzyczy jeszcze głośniej. Puściły mi nerwy.
– Bo nie mam co robić! A ty i tak się nudzisz! - wrzeszczę na niego. Pokazuje pazury.
– To się odczep! - Rudemu chyba puściły nerwy też.
– Nie!- Pokazuje mu język i w zeszczę głośno. Nie dam się. Podchodzi do nas wściekła Miodowy Obłok. Ość. Wygląda jakbyśmy ją obudzili … nie dobrze.
– Cisza!- zagłusza nas wojowniczka. Moje uszy. - Obudziliście mnie! A ty wiewiórcza łapo zachowujesz się nagannie. Przecież twoja koleżanka jest młodsza! Nie tego się od ciebie wymaga. Chyba że chcesz mieć karę!
Patrzę na nią zdziwiona. Emmm. Co ja mam robić? Popłakać się?
– Proszę panią, ale to moja wina … - szepczę cicho.
– Nie twoja, że się nudzisz. - Wojowniczka jest spokojniejsza.
– Ale to ona za mną łazi! - tłumaczy się Uczeń.
– Jesteś starszy! - Znajduje jakiś argument dlaczego za nim chodzę. W końcu jestem kociakiem, ale nie długo uczniem!
<Miodowy Obłoku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz