*akcja toczy się przed śmiercią Gęsiego Pióra*
Ostrokrzewik westchnął i zszedł z grzbietu mamy. Nie rozumiał dlaczego ostatnio stała się taka nudna i śpiąca. Normalnie dorównywała Szafirkowi! Do tego cały czas w żłobku przesiadywała ta śmierdząca szara kotka, która nie dość, że wmuszała w jego mamę - a czasem nawet w niego(!) - to okropne zielsko, to jeszcze co chwilę zwracała mu uwagę, że swoimi psotami przeszkadza Gęsiemu Pióru. Przecież on chciał tylko trochę uwagi, to coś złego…? Jakiś czas temu przecież mamie nie przeszkadzało to, że się na nią wdrapywał aż tak bardzo… Chyba, że… Może urósł? Od razu humor mu się troszkę poprawił. Tak, na pewno jest większy i cięższy i to dlatego. A skoro jest już taki duży to dzień lub dwa i na pewno zostanie wojownikiem! Przecież już świetnie walczył, wygrywał z każdą szyszką i kamieniem. Z takimi myślami wyszedł ze żłobka szukając czegoś ciekawszego do robienia. Może gdzieś jest tatuś? Albo starsza siostrzyczka? Nawet na widok braciszka Słonecznego Zmierzchu by się ucieszył, mógłby go nauczyć bycia wojownikiem! Zresztą, na zewnątrz zawsze było dużo ciekawiej. No, i gdy zniknęło się z oczu mamusi była mniejsza szansa, że każą mu znowu siedzieć razem z tą drugą kotką, Białym Puchem. Może i królowa nie była już gruba, tak jak wcześniej, ale i tak jej nie lubił. A do tego jej kociak, Zawilec, był jakiś taki cichy i dziwny. Ostrokrzewik w ogóle nie rozumiał, dlaczego jakaś inna kotka miałaby się nim zajmować. Przecież sam się potrafi już sobą zająć, nawet jeśli mamy chwilę nie ma.
Ku swojemu rozczarowaniu kocurek nie znalazł w otoczeniu żłobka nikogo ze swojej rodziny. Właściwie, jedynym kotem jakiego rozpoznawał, był zastępca tatusia. Jego akurat dobrze pamiętał, to był ten zły kocur, który przestraszył i doprowadził do łez Leszczynka. Leżał sobie jakby nigdy nic w cieniu jednego z krzaków z tym swoim łysym pyskiem. A przecież Leszczynka nie wolno było doprowadzać do łez, wiedział o tym doskonale, bo sam często dostawał za to karę od mamy. Zastępca taty musiał być wielkim wojownikiem, skoro jego ona nie spotkała. Oczywiście, nie tak wielkim jakim on zostanie gdy dorośnie. I na pewno nie tak wielkim jak Iglasta Gwiazda!
– Czemu nic robisz? – Zapytał, podbiegając w podskokach do wojownika. – Kiedy ja już zostanę zastępcą, zawsze będę coś robić, a nie lenił się!
Wilcze Serce leniwie otworzył jedno oko, mierząc kociaka spojrzeniem.
– To ty zostaniesz zastępcą? – mruknął sceptycznie.
– Oczywiście, że tak! – Ostrokrzewik wypiął dumnie pierś, a jego oczy zaświeciły się z entuzjazmu. – Będę najlepszym zastępcą jakiego kiedykolwiek miał Klan Wilka! Rozwiążę wszystkie problemy, nie będziemy już musieli się przenosić na inne tereny i będziemy mieć mnóstwo jedzenia. I żaden inny klan nam nie podskoczy! Jak tylko zostanę wojownikiem… – Urwał, zastanawiając się, czy starszy kot go w ogóle słucha. – O, już wiem! Jak już jesteś zastępcą mojego taty, pokażesz mi jak się poluje!
Usiadł przed kocurem wpatrując się w niego z nadzieją.
<Wilcze Serce? Sorka, że długo c: >
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Dla owocniaków nadszedł trudny okres. Wszystko zaczęło się od śmierci wiekowej szamanki Świergot i jej partnerki, zastępczyni Gruszki. Za nią pociągnęły się śmierci liderki, rozpacz i tęsknota, które pociągnęła za sobą najmłodszą medyczkę, by skończyć na wybuchu epidemii zielonego kaszlu. Zmarło wiele kotów, jeszcze więcej wciąż walczy z chorobą, a pora nagich drzew tylko potęguje kryzys. Jeden z patroli miał niesamowite szczęście – natrafił na grupę wędrownych uzdrowicieli. Natychmiast wyraziła ona chęć pomocy. Derwisz, Jaskier i Jeżogłówka zostali tymczasowo przyjęci w progi Owocowego Lasu. Zamieszkują Upadłą Gwiazdę i dzielą się z tubylcami ziołami, pomocą, jak i również ciekawą wiedzą.W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot u Samotników!
(brak wolnych miejsc!)
Miot w Klanie Burzy!
(dwa wolne miejsca!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Owocowym Lesie!
(dwa wolne miejsca!)
Już go uwielbiam xD
OdpowiedzUsuńAww, Ostrokrzewik Wilcze Serce jeszcze tak pół średnio, ale dzięki xD
Usuń