- Słuchaj - miauknęła cicho, podchodząc nieco bliżej do roztrzęsionego kocura - wiem, jak to jest stracić tak niesamowicie ważną osobę i wiem, że teraz nie zdołam Cię pocieszyć, choćbym nie wiem jak się starała. Do tego potrzeba czasu. Ja też jeszcze nie zdążyłam się p-pogodzić ze stratą T-Turkawki, choć minęło tak wiele czasu... - i tu wzięła głębszy wdech, aby nieco się uspokoić, bo już jej oczy zdążyły się zaszklić - Mi bardzo pomógł też Wilcze Serce, który nie dawał mi czasu na pogrążanie się w czarnych myślach.
Spojrzała kątem oka na lidera. Wydawał się już odrobinkę spokojniejszy, jednak z jego oczu wciąż wylewały się potoki łez. Wiedziała, że bardziej nie zdoła mu teraz pomóc.
- W-wracajmy do obozu - miauknęła ostrożnie.
Zdawało się, że Iglasta Gwiazda zaraz znowu wyrzuci z siebie wiązankę żalów, ale tylko z trudem pokiwał łbem. O dziwo bez protestów skierował ciężkie, smętne kroki za Miedzianą Iskrą. Płową zdziwiło, że ten tak nagle zmienił nastawienie. Oj, będzie ciężko.
***
*uznajmy że jeszcze nie są na miejscu, bo tak*
Wojowniczka właśnie wracała z polowania. Klan Wilka miał akurat postój, więc żal było nie skorzystać. W pysku niosła wiewiórkę i dosyć pulchną nornicę. Gdy dotarła na miejsce odłożyła piszczki na niezbyt duży stosik zwierzyny. Miała już odchodzić, bo sama nie była głodna, ale jej wzrok spoczął na leżącym gdzieś w cieniu Iglastej Gwieździe, oddalonym od reszty. Kotka pozwoliła sobie zauważyć, że od dawna nic nie jadł. No tak nie może być! Chwyciła z powrotem świeżo upolowaną nornicę i skierowała swe kroki w stronę lidera. Zbliżając się, uderzył w nią zapach niezwykłego smutku.
- Iglasta Gwiazdo? - miauknęła nieco niepewnie - Zjadłbyś może?
Podsunęła noskiem nornicę bliżej kocura.
<Iglasta Gwiazdo? Nie wiem, nie umiem>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz