Przecisnął się przez krzew, znajdując się kilka uderzeń serca potem, na malutkiej polance, gdzie odpoczywali jego pobratymcy, powoli szykujący się do dalszej drogi. Jeżowa Łapa uprzejmie skinął głową na powitanie swoim rodzicom, zanim przemknął przez chwilowy obóz, prosto do swoich sióstr. Usiadł naprzeciwko niebieskiej i liliowej. Jego dwóch najcenniejszych skarbów. Musiał chronić siostry, nawet jeśli wiedział, że świetnie sobie poradzą same. Uśmiechnął się do nich promiennie, odkładając wcześniej złapaną mysz. Dobrze, że Pliszkowy Krok nauczyła go polować. Była to przydatna umiejętność. Przynajmniej nie pozostał w tyle za rodzeństwem. Nie mógł doczekać się dnia, gdy Psiankowa Łapa i Rzeczna Łapa, zostaną świetnymi wojowniczkami Klanu Burzy. A on? Pierwszy zawoła je po nowych imionach, nie kryjąc swojej radości i dumy.
Dzieci Brzozowego Szeptu, nie były już małymi kociakami, liczyły obecnie dwanaście księżyców, znały świat, jego zasady i wciąż pozostawali jedną drużyną.
- Powinna być nas czwórka.-miauknęła Rzeczna Łapa, mrużąc ze smutkiem oczy.
Jeżową Łapę zakuło serce, gdy obraz Srebrnej Łapy, stanął mu przed oczami, napawając i jego smutkiem. Mógł powstrzymać siostrę, nie dopuścić do tego, by tak po prostu zostawiła klan. Teraz było za późno. Klan wciąż nie rozumiał decyzji Sreberka, ale każdy uparcie wierzył, że koteczka jeszcze wróci do domu.
- Tęsknię za nią.-szepnął kocurek.
Nosem pchnął mysz, dając siostrą znać ogonem, by przysiadły się do niego. Trójka uczniów zasiadła do kolacji, jedząc w ciszy mysz. Pomiędzy pojedynczymi kęsami pożywienia, Jeżyk rozglądał się dla upewniania, że nikt się nie zgubił. Ośle Ucho pomachał mu ogonem, co odwzajemnił, zwracając się później do sióstr.
- Myślicie, że wkrótce dojdziemy do naszego nowego domu?-spytał jedyny w miocie kocur.
<Psianko? Rzeczko? Sesyjka z braciszkiem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz