Zastanowił się nad jej słowami. Czy coś wyczuwał podejrzanego? Cóż... starał się jak najbardziej nie zwracać uwagi na leżącego trupa i zabrać Pasikonikową Łapę jak najdalej od tego zdarzenia. Musiał więc podzielić się z siostrą złymi wieściami.
- Niestety... wybacz. Pamiętam, że pachniało tam nami... Bardziej Pasikonikową Łapą... Ogólnie wyczuwałem Klan Burzy. A co? Myślisz, że... że to zrobił jakiś klanowy kot? - zapytał.
- Nie wiem... Właśnie próbuję do tego dojść. - Na jej pysku malowało się skupienie. Bardzo się tym przejmowała. Aż... za bardzo.
- Nie lepiej zostawić tą sprawę? - zasugerował.
Po co w to wnikała? I tak kot nie należał do ich klanu. Śledztwem powinni zająć się jego współklanowicze. Chociaż nie... Bo jeszcze podejrzenia spadłyby na nich, a Klan Burzy tylko by niesłusznie ucierpiał.
- Muszę już iść - Nagle miauknęła, odchodząc.
Czyli chciała go tylko przesłuchać? Stał tam chwilę wmurowany. Westchnął tylko i już miał zamiar udać się do swoich spraw, gdy rozległ się głos Zajęczej Gwiazdy, a jego życie na zawsze uległo zmianie.
***
Sowia Łapa była słodka i niewinna. Potrafiła mu poprawić nastrój i sprawić, by ruszył się z nią na trening. Opowiadał jej to co Kamienna Agonia, próbując przekazać jej całą swoją wiedzę. Bo tylko to miał...
Pamiętał walkę o Klan Nocy. Wtedy też zobaczył jak jego siostra morduje. Był to szok, ale i smutna konieczność. Gdyby tego nie zrobiła, podzieliłaby w końcu ten sam los. Mu to nie szło. Unikał ataków, błąkając się wśród masy ciał. Nie wiedział co się z nim działo. Nie ciągnęło go do zadawania bólu i walki. Zmuszony był jednak raz komuś przylać, by ten nie wbił się mu w gardło. Jednak gdy tylko się oswobodził dał nogę, zalewając się łzami. Jak jakiś pieszczoch! Czy Zajęcza Gwiazda to widział? Może go wygna do Dwunożnych? Nie chciał, tak bardzo nie chciał, by ten scenariusz się ziścił.
- Ałć - miauknął, gdy zderzył się z Różaną Przełęczą. Siostra w końcu doczekała się mianowania, a on znów za bardzo przeżywał przeszłość. - W-wybacz. - przeprosił ją.
Sowia Łapa przywitała się z wojowniczką, która polowała dla klanu na króliki. Musieli popsuć jej to, bo jej pysk nie wyrażał zadowolenia na ich widok.
<Różana Przełęczo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz