Jemiołowa Łapa leniwie rozciągała się przed legowiskiem uczniów. Przed chwilą spała, właśnie miała iść coś zjeść. Strasznie się zezłościła, bo "owa" Narcyz jest już Narcyzową Łapą. Tortie miła już dość tej napyziałej uczennicy. Taki przykład: niby umie polować, ale nie umie wywęszyć zwierzyny. Po prostu udawała mądrą, nawet ostatnio się tak jej wystraszyła, że pomogła sobie przy poważnej rozmowie Marchewką. Właśnie, tak znikąd, kątem oka zauważyła patrol "nierudych" wracających z pulchną sikorką. Oblizała się i miała nadzieję, że nikt jej ptaka nie odbierze. Przypatrywała się stosowi. Jacyś inni uczniowie zanieśli królika dla karmicielek i dwie myszy dla Byczej Szarży. A ptak został nietknięty. Gdy wszyscy sobie poszli, wzięła się za jedzenie. Jak na złość, chyba córce Obłocznej Myśli zachciało się nornicy.
– Witaj. – Narcyz przysiadła koło niej.
–Nie masz lepszych rzeczy do roboty? – Bura była zirytowana, i to z dwóch powodów. Pierwsze, Ruda dobrze wiedziała, że nie lubi jej towarzystwa. A po drugie, specjalnie usiadła w mokrym i odosobnionym miejscu.
– Akurat nie. A ty tak sobie tu siedzisz ładnie i się zastanawiam. Nie jest ci zimno w tą ogoloną skórę?
– A może, zapyziała klusko, nie. – Odpowiedziała zgryźliwie. Ale przecież futro jej powoli odrastało! To skandal.
– Dziwne. To powiedz mi, z jakiego powodu, jak nie z tego, tak się trzęsiesz?
Bura już traciła cierpliwość i normalnie wybuchała w sobie. Miała dość głupich odzywek uczennicy.
– W takim razie, powiedz mi, kogo jesteś córką. – Jemioła zarzuciła wyzwanie kotce.
– Obłocznej Myśli i Falującej Tafli. – powiedziała szyderczo uczniaczka – A ty jesteś córką morderczyni i przywódcy, który nie potrafi zmądrzeć, jak każdy przywódca, nie licząc Piaskowej Gwiazdy.
Jemioła uśmiechnęła się, ale tym razem normalnie.
– Z resztą, też uważam, że moja rodzina jest głupia. – Bura już nie czuła wielkiej złości do drugiej – Nie jesteś taka zła. Nawet mogłabym, jakbym się postarała, zaprzyjaźnić się z tobą.
<Narcyz? Oczekuję na twoją odpowiedź.>
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz