- F-fiołkowa Łapo? - Mentorka Fiołka wtargnęła do legowiska uczniów. Rozejrzała się po norze, lecz wszyscy spali. Kotka podeszła do Fiołka śpiącego w najlepsze na jednym z posłań. Przepiórcze Gniazdo zaczęła go szturchać łapą, by się obudził, co się powiodło.
Kocur ziewnął, przeciągając się.
- Czego chcesz? - burknął w stronę Przepiórki, na co dostał szybką odpowiedź.
- Cz-czas na trening... Obiecuję, ż-że będzie c-ciekawszy od ostatniego…- Bura uśmiechnęła się lekko i zaczęła kierować się do wyjścia. - C-czekam na zewnątrz…- dodała szybko i wyskoczyła z nory.
Fiołek jak to Fiołek zaczął starannie myć swoje futro, a po chwili stał już u boku mentorki.
- To co dzisiaj będziemy robić, taplać się w błocie czy siedzieć i lampić się na siebie? - mruknął niebieski, kończąc mycie klatki piersiowej, a po sekundzie spoglądając na Przepiórkę.
- D-dzisiaj nauczę cię p-pływać… Dobrze?- spytała niepewnie kotka, mimo iż to ona miała wybrać, czego ma nauczyć swojego ucznia. Jednak wolała się upewnić czy Fiołek nie będzie znowu marudził: "Bo to nudne", "Bo to okropne".
- Dobra.- Fiołek wstał i nie czekając na mentorkę, już zaczął się kierować w stronę rzeki.
- Z-z-zaczekaj! - Bura pobiegła za kociakiem. Nie powiem, kocur był nawet szybki, ale mimo tego kotka bez trudu go dogoniła, a po chwili szła przed nim. - Uczono cię już kiedyś pływać? - Przepiórcze Gniazdo popatrzyła na Fiołka, oczekując odpowiedzi.
- Nie. Jedynie bawiłem się w kałuży z rodzeństwem. Ale i tak to pestka dla mnie, wielkie mi pływanie - prychnął i już miał skoczyć do wody, gdy nagle mentorka chwyciła go za ogon. Wciągnęła go na brzeg i usiadła obok niego.
- T-tak tego nie zrobisz... P-patrz.- Kocica wlazła do wody. Szybko przebierała łapami, w ten sposób unosząc się na tafli wody. - Widzisz? M-musisz s-szybko poruszać łapami a wtedy b-będziesz się unosić na wodzie.- Wytłumaczyła starsza kocica, potem jeszcze dodając. - Wejdź i spróbuj.- Popatrzyła na kocura zachęcającym wzrokiem.
- Dobra.- Fiołkowa Łapa powoli wszedł za mentorką, a po chwili był tuż koło niej, wymachując jak szalony łapami. Jego oczy rozszerzyły się, a on sam zaczął wrzeszczeć. - POMOCY TOPIĘ SIĘ!!! AAAAAAAAA - Darł się wniebogłosy, chlapiąc wodą dookoła. Przepiórka popatrzyła na kociaka rozbawiona.
-Nie machaj tak łapami tylko tak. - Instruowała ucznia, pokazując, jak powinno się wymachiwać łapami pod wodą. - A jak chcesz p-płynąć to tak.- Kotka zaczęła mocniej machać łapami tak, że zaczęła się poruszać w wodzie. - Widzisz? Proste. - Jeszcze raz popatrzyła na swojego ucznia, przyglądając się mu z zaciekawieniem, co teraz zrobi. Spanikowany kocur ostatecznie posłuchał się kocicy i zaczął poprawnie machać łapami, przez co też zaczął unosić się na powierzchni. Po dłuższych próbach kocur już pływał, chociaż nie było to idealne.
- Umiem pływać! - zachwycony miauknął w stronę Przepiórki i wyszedł z wody. - Ale jestem mokry. Ugh! - zirytowany kociak wytrzepał się i zaczął myć swoje futro, lecz przerwała mu mentorka, która też wyszła z wody i otrzepała się nieopodal. Podeszła do ucznia, patrząc się na niego zadowolona.
-Umyjesz je w legowisku. Chodź. - Popchnęła kocura, a sama zaczęła już iść w stronę legowiska wojowników. Fiołkowa Łapa pędem wślizgnął się do nory, ułożył się elegancko na posłaniu i zaczął myć swoje nieskazitelne futro.
[przyznano 5%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz