Bała się, że będą podobne do niego. Do Bystrej Wody potrafiła czuć tylko odrazę, co jeszcze potęgowało jej wyrzuty sumienia. Nie chciała spędzić następnych księżyców zamknięta z własnymi wyrzutami.
Gdy przyszły pierwsze skurcze, zalała ją panika. To już. Każdy spazm rozdzierającego bólu jej to uświadamiał.
Bała się, że nie będzie potrafiła ich pokochać.
Później zobaczyła maleńkie, płaczące istotki, które tak ufnie przylgnęły do jej brzucha, szukając ciepła i ochrony. Zafascynowana przyglądała się ich maleńkim noskom, uszkom, poduszeczkom, pazurkom, tak idealnie odwzorowanym i pomniejszonym. Śledziła wzory na ich wilgotnym jeszcze futrze, tak niepodobnym do sierści Bystrej Wody. Czuła trzepotanie maleńkich serc.
Jednego była pewna. Nie pozwoli nikomu ich skrzywdzić. A to już jakiś początek, prawda?
***
Słoneczna Myśl uśmiechnęła się ciepło, gdy przytulona do boku niebieskiej Rozkwit ziewnęła przez sen i wtuliła się mocniej w rodzeństwo.
- Są takie urocze - miauknęła.
Jastrzębi Podmuch westchnęła.
- Poczekaj aż się obudzą.
Może i jej ton wyrażał rezygnację, ale w oczach zalśniła iskierka dumy. Jej dzieci były coraz większe, z dnia na dzień ich nieporadne ruchy stawały się coraz pewniejsze, a one same poznawały kolejne słowa. I broiły. Zdecydowanie nie odziedziczyły charakteru po ojcu.
- Oj nie przesadzaj, wcale nie są takie złe.
Posłała siostrze uśmiech w stylu "tak? Zobaczymy". Naprawdę była wdzięczna, że kotka spędza z nią tyle czasu. Kociarnia stała się niemal jej drugim domem i nawet jeśli Jastrzębi Podmuch nie potrafiła tego okazać, bardzo to doceniała. To siostra pomogła wybrać jej imiona dla dzieci. Wszystkie ładne i kojarzące się z miłymi rzeczami. Cała Słoneczna Myśl.
Jakby na potwierdzenie zapowiedzi niebieskiej, Lodowatka przeciągnęła się i otworzyła ślepka.
<Lodowatko? Mleczyku? Sesja z mamą? :3>
Klep Mleczyk
OdpowiedzUsuń