Cierpliwe znoszenie jojczenia Olchowego Serca, jak to biedna nie może wyjść albo kogoś skrzyczeć, bo musi odpoczywać i wylizywać rany, niemalże wykończyło Iskrzący Krok. Owszem, co prawda starała się znosić humorki ukochanej, szczególnie, że ich dom został doszczętnie zniszczony. Koperkowe Futro również starał się dotrzymać towarzystwa siostrze, jednakże szybko rezygnował, gdy ruda wojowniczka go przeganiała.
Medycy też powoli mieli dosyć wybuchowego charakteru kotki, która ostro dawała im popalić. Oprócz pretensji do całego świata, że musi wypoczywać. narzekała również na smak ziół czy też zapach unoszący się w legowisku chorych.
Medycy też powoli mieli dosyć wybuchowego charakteru kotki, która ostro dawała im popalić. Oprócz pretensji do całego świata, że musi wypoczywać. narzekała również na smak ziół czy też zapach unoszący się w legowisku chorych.
— No, ja się będę już zbierać, muszę jeszcze kilka spraw załatwić.
Zamruczała, liżąc partnerkę w czoło, po czym szybko wyszła na zewnątrz. Tak naprawdę miała chwilę spokoju, jedyne co musiała zrobić to iść na patrol wieczorem, jednak do tego zostało jeszcze sporo czasu. Po prostu kotka potrzebowała chwili spokoju i odpoczynku, tak, by przemyśleć kilka spraw.
Ona i Olcha to nadal był dla szylkretowej kotki swego rodzaju temat tabu. Niby były razem tylko z umowy, jednakże... miała wrażenie, że zaczyna coś do niej czuć. W towarzystwie rudej czuła się niesamowicie komfortowo, nawet czułostki, które kiedyś napawały ją wstydem, teraz były czymś niebywale przyjemnym.
— Iskrzący Kroku
Zastrzygła uszami, gdy podszedł do niej brat. Z lekka zdziwiona uśmiechnęła się w stronę kocurka, wlepiając w niego żółte ślepia. Ciekawiło ją, co takiego może od niej chcieć.
— Tak? Coś się stało, Kwaśny?
Czarno-biały wojownik pokręcił jednak łebkiem.
— Skąd... — zaczął niepewnie, nerwowo poruszając ogonem — Skąd wiedziałaś, że kochasz Olchowe Serce?
Zamrugała zdziwiona. Sama właściwie nie wiedziała czy ją kocha. Udawały dwie zakochane po uszy kotki, jednakże nikt poza nimi tego nie wiedział. Iskrzący Krok zmieszała się.
Spuściła wzrok, wbijając go w swoje łapy, nerwowo machnęła ogonem, nawet nie mając pojęcia, od czego mogłaby zacząć.
— Wiesz... — zaczęła nieśmiało — Jakoś tak... sama to zrozumiałam. Od kiedy zaczęłam spędzać z nią więcej czasu, czułam się tak lekko. Jakbym mogła zrobić wszystko. Olchowe Serce była dla mnie wsparciem. I nadal jest
Kwaśny wlepiał w nią swoje ślepka, chyba nie bardzo rozumiejąc słowa siostry.
— Miłość to takie uczucie, kiedy wiesz, że dla kogoś zrobisz wszystko. Serce ci szybciej bije a ty czujesz takie przyjemne ciepło — miauknęła z lekkim uśmiechem na mordce, pesząc się lekko — Masz kogoś takiego, Kwaśny?
< Kwaśny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz