Rudy uczeń nie miał nic do roboty, więc postanowił, że popatrzy co robią tego dnia jego pobratymcy. Czasami dziwiło go ich zachowanie, bo w końcu on zachowywał się inaczej, jednak starał się zrozumieć dlaczego tak jest. Zauważył, że jednak coś musi z nim być nie tak, skoro jego mentor odmawia jego nauki. Postanowił, że na następnym spotkaniu medyków będzie obserwował innych jak się oni zachowują w końcu byli medykami, czyli kotami, w których szeregi chciał kiedyś wejść. Zauważył, że Płonąca Waść czyściła swoje futro, widział, że Północny Mróz chodziła niezadowolona po obozie. Światająca Maska jadł mysz. Nic ciekawego zdaniem Deszczowej Łapy. Jednak samo zachowanie wydawało się mu dziwne, wszyscy byli smutni?
***
Kocur siedział smutny w obozie, dzisiaj miał gorszy humor. Czuł się dość mocno obco, próbował tego dnia zrozumieć co w nim nie tak. Widział to na zgromadzeniu medyków, że odstaje od reszty. Chciał być jak najlepszym medykiem, a zobaczył, że jest za inny, skoro zachowuje się inaczej. Najpierw próbował sobie powiedzieć, że nie jest dziwny, jednak nie dawało to efektu. Ostatnią noc prawie całą spędził na myśleniu co powinien zrobić i czy na pewno nie ma zioła by się stać jak inni. Sam zbytnio nie chciał być smutny jak koty w większości jednak w końcu. to on musi się dopasować do reszty by żyć w klanie, prawda? Obserwując inne koty próbował zaobserwować jak zachowują się koty codziennie. Zauważył Różaną Słodycz, która uśmiechała się do Puszczykowego Krzyku, Widział jak zachowywała się Skrząca Nadzieja, jego zdaniem jej zachowanie było trochę dziwne. Chciał podejść do kotki i ją przytulić, jednak powstrzymał się. Przypomniał sobie, że musi obserwować. Zauważył jak szylkretowa kotka polizała burego kocura. Poczuł lekkie ukłucie w sercu, przypomniał sobie, że jego mama go opuściła. Brak kotki czuł codziennie prawie, starał się myśleć o Śnieżnym Puchu tylko powtarzać wiedzę o ziołach. Zmrużył oczy, wzdychając. Chciałby jego rodzice żyli i by Jeżynek był przy nim. Marzył o pełnej, kochającej się rodzinie. Gdzie wszyscy się wspierali. Marzenia rudego. Marzył jeszcze o tym, by poznać swoich dziadków i babcie, wszyscy opowiadali o nich świetne rzeczy, a on sam nawet nie wiedział jak się zachowywali. Pamiętał, że Wilcze Serce zmarł, gdy jego tata był młody, Łabędzia Szyja zmarł, gdy jego mama była młoda. Natomiast na temat babci pamiętał, że jedna zmarła przed jego narodzinami, a druga kilka dni to po jego narodzinach. Może Gwiezdni nie chcieliby poznał swoją rodzinę? Może chcieliby został sam niedługo? Wiedział, że ma wujka, którego kochał jednak czuł, że go zawodzi. W końcu on był świetnym wojownikiem, a on okropnym uczniem medyka.
– Dlaczego ja jestem w takiej świetnej rodzinie, a nic nie potrafię? – westchnął. Był radosny zazwyczaj, jednak czuł, że zawodzi, zawodzi bardzo, i to wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz