a) nie śpi razem z nimi w kociarni
b) przynosi jedzenie
Z pewnością jest właśnie wcześniej wymienionymi osobami. Starsi czasem opowiadali jej o rangach i życiu klanowym, a te wszystkie informacje starała się chłonąć jak gąbeczka. Więc w teorii bura mogła być również liderem. Pamiętała jednak przebłyski z dzieciństwa, w których występował czarny kocur z granatowymi oczami. Nazywali go właśnie "liderem" i odnosili się do niego z szacunkiem, ale tego co do niego mówili dokładnie nie mogła wtedy wyłapać. Była o wiele za mała, a co za tym idzie niewiele słyszała. Dopiero od niedawna miała o wiele większe pojęcie o świecie.
Zmarszczyła swoje małe brwi przez co wyglądała niezwykle zabawnie. Była jednak całkowicie poważna wlepiając swe ślepka w swojego brata, Trzepotka. Uprzedził ją i sam zapytał kim takowa samica jest, co bardzo spodobało się Skrze. Bądź, co bądź, to mniej trudu w zdobywania informacji, które nie były szczególnie ważne i potrzebne do funkcjonowania; nie było potrzeby, żeby otwierać pyszczek.
- To Ciernista Łodyga, Trzepotku - Odparła kocica. W jej tonie nie dało się wyczuć żadnej radości, ani nic, jednakże zdawało się, że Rdzawy Ogon o pseudonimie "matka" była zadowolona z jej odwiedzin. Czy Skra też powinna być zadowolona? Najwyraźniej tak - była kiedyś moją uczennicą.
Uniosła delikatnie ogon do góry, co chwila wlepiając spojrzenie w szylkretową królową. Nie była pewna co dokładnie powinna odczuwać w tym momencie. Kiedy jednak jej brat, Trzepotek ponownie się wtrynił i zaczął z wyniosłością, ale i chęcią zaimponowania starszej wymieniać ich imiona to utwierdziła się w przekonaniu, że powinna czuć się szczęśliwa. Aktualnie nie czuła się radosna, ale mogła stwarzać takie pozory, kiedy jej brat przedstawiał ich kolejno, wskazując wszystkich wymienionych:
- Jestem oczywiście ja, Trzepotek i reszta - Skra, Migotka, Ziółko i Światełko.
- W praktyce to ty jesteś w reszcie, zważywszy na to, że urodziłeś się po mnie - Powiedziała Skra, a następnie uśmiechnęła się szeroko, jak gdyby ciesząc się z tego, jak mu przygadała. Jednakże po prostu... szybko udzieliły jej się uczucia, jakie towarzyszyły Rdzawemu Ogonowi, wymieniającemu spojrzenie z Ciernistą Łodygą. Tak naprawdę w jej oczach nie było żadnej radości, ale nikt nie powinien niczego podejrzewać. Było 90% szansy, że uwierzą, iż takowy uśmiech jest prawdziwy.
<Ciernista Łodygo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz