— No już dobrze, dobrze — najstarsza z uczniów z nich zeszła rozbawiona swoim czynem i ich reakcją. Czereśnia korzystając z tego, że jest wolna szybko się podniosła i spojrzała na Oseta.
— Świetnie przez ciebie włączył się jej tryb “nie jestem już nieśmiałą kotką, chodźmy na przygodę” i teraz nie da wyłączyć tego...— mruknęła czarno-biała kotka niby poważnym tonem, ale w jej oczach dało się zauważyć lekkie rozbawienie.
— Nie obchodzą mnie żadne tryby! — warknął kocurek, ale widząc wzrok Czereśni skierowany na siostrę, który wyrażał, że to się nie uda, lekko się opamiętał i złagodniał. — Możemy iść do lasu albo w coś się pobawić, ale po prostu nie przytulajcie mnie już…
— A to dlaczego? — spytała ciekawsko jasna z kotek.
— Ponieważ to...To dziwne i niepotrzebne i jesteście ciężkie…
Czereśnia cicho prychnęła. — Pfi mów o sobie, że jesteś po prostu gruby, jakbym ja taka była to bym nie była najszybsza w całym lesie — oznajmiła dumnie, chociaż na jej pyszczku widniał uśmiech. W końcu postanowiła dać szansę kocurkowi, chociaż wiedziała, że dalej będzie lubiła mu dokuczać podczas zabaw jak własnej siostrze.
— Czereśnio jak zwykle widzę, że jesteś zbyt pewna siebie, ale przynajmniej się dogadaliście czyżby ktoś tu odkrył kocimiętkę? — młodzi uczniowie mogli usłyszeć głos Sarny, a potem zauważyć jak koło nich stoi. Młoda kotka zamachała niezadowolona ogonem, widząc swoją mentorkę, nie chciała być strofowana w obecności siostry i Ostu na co liderka Klanu Lisa uśmiechnęła się złośliwie. —Widzę, że mowę ci odebrało, szkoda chciałam posłuchać twoich mądrości, no ale jeśli nie, to w takim razie co powiecie na sparing? W końcu chcecie bym mianowała was kiedyś na wojowników to pokażcie co już umiecie — oznajmiła, wiedząc doskonale, że żadne z tej trójki nie odmówi okazji do sparingu.
— Ja pierwsza! — zawołała Czereśnia, wracając do swojej pewnej formy.
— Nie! Ja chcę! Ty masz Sarnę na treningach! — oznajmił Oset i wyszedł do przodu, ale Czereśnia na niego wskoczyła.
— Nie będziesz pierwszy mysi bobku…
<Oset? >
— Świetnie przez ciebie włączył się jej tryb “nie jestem już nieśmiałą kotką, chodźmy na przygodę” i teraz nie da wyłączyć tego...— mruknęła czarno-biała kotka niby poważnym tonem, ale w jej oczach dało się zauważyć lekkie rozbawienie.
— Nie obchodzą mnie żadne tryby! — warknął kocurek, ale widząc wzrok Czereśni skierowany na siostrę, który wyrażał, że to się nie uda, lekko się opamiętał i złagodniał. — Możemy iść do lasu albo w coś się pobawić, ale po prostu nie przytulajcie mnie już…
— A to dlaczego? — spytała ciekawsko jasna z kotek.
— Ponieważ to...To dziwne i niepotrzebne i jesteście ciężkie…
Czereśnia cicho prychnęła. — Pfi mów o sobie, że jesteś po prostu gruby, jakbym ja taka była to bym nie była najszybsza w całym lesie — oznajmiła dumnie, chociaż na jej pyszczku widniał uśmiech. W końcu postanowiła dać szansę kocurkowi, chociaż wiedziała, że dalej będzie lubiła mu dokuczać podczas zabaw jak własnej siostrze.
— Czereśnio jak zwykle widzę, że jesteś zbyt pewna siebie, ale przynajmniej się dogadaliście czyżby ktoś tu odkrył kocimiętkę? — młodzi uczniowie mogli usłyszeć głos Sarny, a potem zauważyć jak koło nich stoi. Młoda kotka zamachała niezadowolona ogonem, widząc swoją mentorkę, nie chciała być strofowana w obecności siostry i Ostu na co liderka Klanu Lisa uśmiechnęła się złośliwie. —Widzę, że mowę ci odebrało, szkoda chciałam posłuchać twoich mądrości, no ale jeśli nie, to w takim razie co powiecie na sparing? W końcu chcecie bym mianowała was kiedyś na wojowników to pokażcie co już umiecie — oznajmiła, wiedząc doskonale, że żadne z tej trójki nie odmówi okazji do sparingu.
— Ja pierwsza! — zawołała Czereśnia, wracając do swojej pewnej formy.
— Nie! Ja chcę! Ty masz Sarnę na treningach! — oznajmił Oset i wyszedł do przodu, ale Czereśnia na niego wskoczyła.
— Nie będziesz pierwszy mysi bobku…
<Oset? >
Obracanie się z narcyzami robi z Czere narcyza XD
OdpowiedzUsuńTrzeba się przystosować do warunków XD
Usuń"Sorry, taki mamy klimat"
Usuń