Kotka widząc ich, od razu się spięła, kierując wzrok w inną stronę. No tak... kochana rodzicielka, nadal nie chciała mieć z nimi nic wspólnego. Nie dali jej jednak nacieszyć się spokojem. Usiedli naprzeciwko niej, rzucając sobie porozumiewawcze spojrzenie.
- Mamo... Przepraszamy, że przeszkadzamy, ale... Czy Lisia Gwiazda jest naszym tatą?
Jej wyraz pyska natychmiast się zmienił. Widział jak dreszcze przechodzą przez jej ciało, a oko rozszerza gwałtownie. Czyli... to była prawda? Jak inaczej mógł wyjaśnić tą reakcję?
Nagle wstała, gwałtownie chodząc w kółko. Zdziwiło go to tym bardziej. Czy uda im się uzyskać od niej jakieś wyjaśnienia?
- Mamo...?
- Komunikował się z wami? - zapytała.
- Tak... ze mną. - zdradził czarnej. Widział jak z każdym jego słowem, przerażenie zaczęło malować się na całym jej ciele. - To nasz tata? - dopytał, modląc się do Klanu Gwiazdy, by w końcu powiedziała prawdę, nie mąciła i pokazała Czajce, że nigdy by z niej tak nie zadrwił.
- Tak... Jesteście nasieniem diabła, dziećmi potwora - syknęła. - A teraz zostawcie mnie.
Nie mając wyjścia, wyszli. Spojrzał na siostrę, która teraz powinna mu uwierzyć. Mama przyznała mu rację! Nie podobało mu się jednak to, że była przy tym dla nich niemiła. Więc tym dla niej od zawsze byli? Dziećmi potwora?
- Czajko? Czy... Wszystko w porządku? - zapytał.
Musiał być to dla niej szok. Dla niego również był, ale o prawdzie wiedział wcześniej i całe emocje z niego już opadły. Została tylko chłodna ocena sytuacji.
- Muszę... muszę pobyć chwilę sama, wybacz - to powiedziawszy pognała w kierunku rudego kocura.
Westchnął. Co takiego miał w sobie jej mentor, że do niego tak lgnęła? Zresztą... on sam miał więź z Kamienną Agonią, więc czy powinien ją oceniać?
***
- Co... Jak? Nic nie mówiłeś! - Czajkowe Zaćmienie stała przed nim ze zdumionym pyskiem.
Przez cały dzień unikał rodziny, aż w końcu szylkretka dopięła swego i go dopadła. Wszyscy byli zdumieni jego zmianą imienia jak i nowymi zaimkami. On sam się jeszcze do tego nie przyzwyczaił.
- Przepraszam... To tak wyszło nagle. Wiesz... Po tym jak straciłem męskość... Poczułe... Poczułam, że chcę coś zmienić w sobie i... jestem. Zresztą... pachnę jak kotka, więc to bez różnicy. Będę teraz twoją siostrą... - miauknął, mając nadzieję, że Czajka nie będzie w to wnikała. Gdyby tylko dowiedziała się dlaczego to zrobił... na pewno by go wyśmiała albo zlała Pożara, a wtedy to, że go pobił, dotarłoby do uszu jego matki. Chybaby wtedy pożegnał się ze swoim życiem.
<Czajko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz