*dawno temu*
Jeżowa Ścieżka uważnie przyjrzał się małej. Lekarstwo powinno zacząć działać, a nieprzyjemny kaszel odejść w zapomnienie. Zapewne Szept chciała już wrócić do matki i rodzeństwa. Musiała jednak zostać na obserwacji, żeby czekoladowy mógł mieć pewność, że jej stan jest stabilny. Stokrotkowa Łapa od razu ochoczo zaproponowała opowiedzenie jakiejś historii, na co Szept przystała. Jeżowa Ścieżka lekko się uśmiechnął i już miał odejść, gdy Szept łapką wskazała na podbiał. Medyk zrozumiał o co chciała zapytać.
- To podbiał, malutka. Zwalcza kocięcy kaszel i ułatwia oddychanie. Może też wyleczyć spękane poduszki łapek. - miauknął i udał się do schowka z ziołami, żeby odnieść resztki podbiału na miejsce.
Medykamenty były ułożone na swoich półeczkach, przez co w środku panował odpowiedni porządek. Zastrzygł uszami na odgłos kroków za sobą. Odwrócił się i ujrzał koteczkę, wpatrującą się w niego zaciekawionym wzrokiem. Szept chyba naprawdę chciała się dowiedzieć czegoś o ziołach. W sumie czemu nie. Jeżowa Ścieżka usiadł i ogonem zachęcił córkę Sikorkowego Śpiewu, żeby do niego podeszła. Kiedy tylko koteczka to zrobiła i zajęła miejsce obok niego, Jeżowa Ścieżka łapą wskazał na wysoka roślinę o mięsistych łodygach.
- Skrzyp leczy infekcje oraz zatrzymuje krwawienie. A tamte malutkie nasionka to ziarenka maku. Ułatwiają sen i łagodzą ból. A widzisz tą roślinę o ząbkowanych liściach? - posłał uśmiech koteczce, która od razu kiwnęła łebkiem. - To krwawnik. Wyciąga toksyny z ran i powoduje wymioty.
Szept wstała i podeszła do małych, białych kwiatków o żółtych środkach. Odwróciła pyszczek w stronę medyka, łapką wskazując na kwiatki. Jeżyk wstał na równe łapy, żeby do niej podejść.
- Rumianek. Oczyszcza umysł i wzmacnia przed podróżą. - miauknął. Ogonek Szept dotknął żółtego kwiatu. Jeż bez wahania odpowiedział. - Jaskółcze ziele leczy uszkodzenie oka. Mmm a to trybula, idealna na bóle brzucha.
Przybliżył ogonem roślinę. Szept obwąchała ją ostrożnie, zanim kiwnęła łebkiem. Jeżowa Ścieżka wyprowadził koteczkę ze składziku, żeby przypadkiem czegoś nie zjadła, bo byłby problem. Szept ułożyła się na swoim chwilowym posłaniu, natomiast Stokrotkowa Łapa zaproponowała jej opowiedzieć trochę o Klanie Gwiazdy.
- To podbiał, malutka. Zwalcza kocięcy kaszel i ułatwia oddychanie. Może też wyleczyć spękane poduszki łapek. - miauknął i udał się do schowka z ziołami, żeby odnieść resztki podbiału na miejsce.
Medykamenty były ułożone na swoich półeczkach, przez co w środku panował odpowiedni porządek. Zastrzygł uszami na odgłos kroków za sobą. Odwrócił się i ujrzał koteczkę, wpatrującą się w niego zaciekawionym wzrokiem. Szept chyba naprawdę chciała się dowiedzieć czegoś o ziołach. W sumie czemu nie. Jeżowa Ścieżka usiadł i ogonem zachęcił córkę Sikorkowego Śpiewu, żeby do niego podeszła. Kiedy tylko koteczka to zrobiła i zajęła miejsce obok niego, Jeżowa Ścieżka łapą wskazał na wysoka roślinę o mięsistych łodygach.
- Skrzyp leczy infekcje oraz zatrzymuje krwawienie. A tamte malutkie nasionka to ziarenka maku. Ułatwiają sen i łagodzą ból. A widzisz tą roślinę o ząbkowanych liściach? - posłał uśmiech koteczce, która od razu kiwnęła łebkiem. - To krwawnik. Wyciąga toksyny z ran i powoduje wymioty.
Szept wstała i podeszła do małych, białych kwiatków o żółtych środkach. Odwróciła pyszczek w stronę medyka, łapką wskazując na kwiatki. Jeżyk wstał na równe łapy, żeby do niej podejść.
- Rumianek. Oczyszcza umysł i wzmacnia przed podróżą. - miauknął. Ogonek Szept dotknął żółtego kwiatu. Jeż bez wahania odpowiedział. - Jaskółcze ziele leczy uszkodzenie oka. Mmm a to trybula, idealna na bóle brzucha.
Przybliżył ogonem roślinę. Szept obwąchała ją ostrożnie, zanim kiwnęła łebkiem. Jeżowa Ścieżka wyprowadził koteczkę ze składziku, żeby przypadkiem czegoś nie zjadła, bo byłby problem. Szept ułożyła się na swoim chwilowym posłaniu, natomiast Stokrotkowa Łapa zaproponowała jej opowiedzieć trochę o Klanie Gwiazdy.
***
Czas mijał bardzo szybko. Wiele się zmieniło od czasu, gdy Szept była kociakiem. Na stanowisku medyka pozostał już tylko Jeżowa Ścieżka. Stokrotkowa Łapa odeszła polować z Klanem Gwiazdy. Brakowało mu uczennicy i tęsknił za nią. Zżyli się przez ten czas. Jej trening pomógł mu chociaż trochę zapomnieć o "śmierci" Konwaliowego Serca. Jak się okazało, czarno-biała kotka żyła i przebywała w Klanie Nocy, w tajemnicy przed dawnym mentorem, co było bolesne dla czekoladowego. Aż tak mu nie ufała?
- Gotowe. Teraz na pewno nie wda się infekcja. Na przyszłość uważaj na szczury, Orzechowe Futro. - miauknął medyk Klanu Burzy, spoglądając na swojego pobratymca.
Wojownik kiwnął głową na znak zgody.
- Dobrze, Jeżowa Ścieżko. Dziękuję.
Niespodziewanie dla nich obu w wejściu do legowiska medyka stanęła Szept. Biedna kotka.... przez karę od Mokrej Gwiazdy została zdegradowana do rangi kociaka i nie mogła już brać udziału w Zgromadzeniu. Jeżowa Ścieżka powitał ją machnięciem ogona. Był ciekaw w jakim celu Szept go odwiedza. Czyżby jej coś dolegało?
- Gotowe. Teraz na pewno nie wda się infekcja. Na przyszłość uważaj na szczury, Orzechowe Futro. - miauknął medyk Klanu Burzy, spoglądając na swojego pobratymca.
Wojownik kiwnął głową na znak zgody.
- Dobrze, Jeżowa Ścieżko. Dziękuję.
Niespodziewanie dla nich obu w wejściu do legowiska medyka stanęła Szept. Biedna kotka.... przez karę od Mokrej Gwiazdy została zdegradowana do rangi kociaka i nie mogła już brać udziału w Zgromadzeniu. Jeżowa Ścieżka powitał ją machnięciem ogona. Był ciekaw w jakim celu Szept go odwiedza. Czyżby jej coś dolegało?
<Szept? Bardzo przepraszam, że tak długo!>
Wyleczony: Orzechowe Futro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz