Zanim podniosła głowę, próbowała sobie przypomnieć, co się wydarzyło. Cóż, na pewno poszła na zgromadzenie. Było nudno, ale dowiedziała się od Pstrągowego Pyska i Deszczowego Futra, że ostatnio Klan Gwiazdy zesłał pioruny przez kłótnie nijakiego Iglastego Krzewu z Mokrą Blizną. Pamięta, że w międzyczasie Aronia zaczepiał jakiegoś Klifiaka, to też Porzeczka nie chciała być gorsza i zapragnęło jej się wywołać następną burze, by jak najszybciej wrócić do obozu z tej błazenady. Porozmawiała z Mokrą Blizną z Klanu Burzy, który jej się nie przypodobał, pokłócili się. Nagle zaczął padać deszcz, wręcz ulewa. Wtedy poczuła, jak coś obiło się o jej głowę, aczkolwiek nie zdążyła połączyć faktów, gdyż zrobiło jej się ciemno przed oczami. Od tamtego momentu nie mogła nic więcej pamiętać. Cokolwiek na nią spadło, wyjaśniałoby ból przeszywający jej czaszkę.
Ale co się stało z...?
— Aronia! — wykrzyknęła, zrywając się z legowiska, ale zaraz zakręciło jej się w głowie. Zdążyła się upewnić, iż leży właśnie u starego pryka zwanego Dryfem.
— Ciszej, Porzeczko — uspokajał stary medyk, aczkolwiek z troską w głosie, która aktualnie była dla młodej uczennicy obojętna. — Zaraz powiadomię kogo trzeba, że się ocknęłaś.
Minęło trochę czasu, zanim do legowiska medyka Klanu Nocy weszli Ognisty Krok i Deszczowe Futro.
— Na pewno zauważyłaś, że zaczęła się ulewa. Gwiezdni się rozgniewali się na was i zesłali grad. Jedna z kul uderzyła cię w głowę i... właściwie to tyle.
— I dlatego boli mnie głowa? — Porzeczka syknęła, czując kolejne wibracje w swojej czaszce.
— Jakbyś nie wdała się w kłótnie z Mokrą Blizną to by się tak nie stało. — Matka dołożyła swoje trzy grosze, a trzeba przyznać, iż była wściekła tylko okazyjnie. — Kochanie, przecież mamy sojusz z Klanem Burzy!
— To mógł nie zaczynać — prychnęła Porzeczkowa Łapa. — A za taki sojusz podziękuję.
— Zważaj na słowa, Porzeczko — upomniała się Ognisty Krok. — Mam nadzieje, że dostałaś nauczkę od Klanu Gwiazdy.
Nauczka od Gwiezdnych? To było niesprawiedliwe, zważając na to, że Aroniowa Łapa również prowokował Klifiaka i nie oberwało mu się, a ona? To ten idiota z Klanu Burzy zaczął to wszystko! To wina tego Mokrego! Nienawidziła go za to, nienawidziła Klanu Burzy za to, że ją tak urządzili; że mogli ją przez to zabić!
— Przecież nic takiego nie zrobiłam — mruknęła. Pierwszy raz w życiu czuła złość; tak silną złość, że miała ochotę rozerwać na strzępy cały Klan Burzy oraz tych, którzy staną jej na drodze. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czuła...
— Wronie Niebo powiedziała, że próbowałaś sprowokować Mokrą Bliznę — Deszczowe Futro pokręcił głową. Głos mu się załamał, świadomy, że nie upilnował swojej uczennicy. — Niedługo przyjdzie do ciebie Żwirowa Gwiazda, dobrze...? I póki co zawieszamy nasze treningi. Musisz odpocząć, Porzeczko.
I odeszli, zostawiając ją samą. Zawieszenie treningów przez jej mentora było kolejnym ciosem, które podbudziło nieco więcej złości. Na to wychodzi, że przez tego mysiego bobka, nie zostanie tak szybko wojowniczką.
Znienawidziła Mokrą Bliznę; znienawidziła Klan Burzy za to, że go tak wychowała i że wszyscy są tacy sami. Znienawidziła ich za to, że próbowali ją zamordować; za to, że istnieli. To głupota, że Klan Nocy ma z nimi sojusz.
Poprzysięgła sobie zemstę. Bo czemu nie? Myślą, że ujdzie im to na sucho? Ależ dlaczego? Trzeba było nie wysyłać Gwiezdnych na młodocianego ucznia, który niczego nie był winien.
Ale żeby to zrobić, musiała...
Przypomniała sobie historię o złym liderze, którą opowiadała jej Pstrągowy Pysk, kiedy była mała. Wtedy myślała, że choć "główny bohater" jej imponował, to funkcja liderki nie jest dla niej. Ale po tym wszystkim? Oj, na pewno coś się zmieniło.
Z rozważań wyrwało ją wejście Żwirowej Gwiazdy. Miała poważny wyraz twarzy, jednak było widać, że idzie jej to ciężko, zaś ledwo kryła smutek z powodu wydarzeń na zgromadzeniu.
— Zdajesz sobie sprawę, że powinnaś dostać karę? — zaczęła liderka. — I ty i Aronia.
Porzeczka zachowała milczenie. Tego jeszcze brakowało...
— Od dziś będziesz się nazywać Guzowatą Łapą i pewnie domyślasz się, dlaczego. Naruszyłaś sojusz z Klanem Burzy i módl się do Gwiezdnych, żeby Brzoskwiniowa Gwiazda nam wybaczyła.
Na pewno Żwirowej Gwieździe było aktualnie ciężko na sercu i dalej nie strawiła tego, co tam się stało, ale nie mogła nie zareagować. To na pewno Porzeczka rozumiała, chociaż gdyby ktoś nazwał ją tym imieniem, zabiłaby na miejscu.
Liderka opuściła ją, a liliowa zapragnęła rozmowy z Pstrągowym Pyskiem. Wydawało jej się, że ona by ją zrozumiała.
<Pstrągowy Pysku?>
Mokry ma nowego wroga~ czyżby szykowała się zemsta? ^^
OdpowiedzUsuń