Ostatni odpis
— Dzień Dobry Pierzasta Łapo. Czy Różana Woń lub Zimorodkowe Życzenie mogą mnie zbadać? — zapytała dostojnym głosem godnym najprawdziwszej damy.
— Nie ma ich, będziesz musiała poczekać — wychrypiała uczennica ogrodnika. Mandarynkowe Pióro rozejrzała się po lecznicy. Przed chwilą widziała tutaj obie uzdrowicielki Nocniaków, tak szybko wyszły? Nie. Zimorodkowe Życzenie wyrzucała właśnie z magazynku medyka uszkodzone zioła. Różana Woń za to podawała Krabowym Paluszkom miętę wodną. Zacisnęła zęby. Czy srebrna naprawdę myślała, że jest głupia? Ta mała… Parszywa! Odkaszlnęła kilka razy znacząco.
— Widzę, że są. Księżniczce nie przystoi kłamać Pierzasta Łapo. Możesz powiedzieć mojej siostrze, że potrzebuję opieki medycznej?
— Dobrze... — szepnęła zielonooka. Najmłodsza księżniczka podbiegła do siostry Mandarynki, szturchając ją. Medyczka westchnęła i odbiegła od sterty ziół. Wtedy Pierzasta Łapa sama zajęła się pracą liliowej, a Mandarynka otrzymała odpowiednie medykamenty na swoją dolegliwość.
* * *
Teraz
— Kolcolistne Kwiecie, ty poprowadzisz patrol graniczny przy granicy z Klanem Burzy, pójdą z tobą Nenufarowy Kielich i Siwa Czapla razem ze swoją uczennicą, Kunią Łapą. Możesz dobrać sobie jeszcze kilka kotów do patrolu. Wyruszajcie niedługo. — Skończyła właśnie wysyłanie patroli, gdy podeszła do niej Pierzasta Kołysanka. Ta podróbka księżniczki.
— O co chodzi?
<Piórko?>
Wyleczeni: Krabowe Paluszki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz