-Oho, jesteś już - miauknęła ruda kotka, odwzajemniając uśmiech - chodź, pokażę ci parę nowych ziół.
Kocurek posłusznie ruszył za medyczką, która usiadła w pobliżu dość pokaźnego zbioru ziół i wyciągnęła w jego kierunku łapę z małym drewienkiem.
-Widzisz? To jest kora olchy - oznajmiła - pomaga ona na ból zęba.
Uczeń zmarszczył nosek i kiwnął główką, dając tym samym mentorce znak, że zrozumiał.
-A tu jest już dobrze ci znana aksamitka. Pamiętasz, do czego ona służy?
-Ee.. Nie bardzo.
-Łagodzi ból stawów, infekcje oraz zatrzymuje krwawienie.
Skowronkowa Łapa kiwnął główką, lekko przygnębiony. Musi to zapamiętać!
-Tutaj masz liście maliny, one również pomagają na ból stawów - Pajęcza Lilia pokazała mu parę zielonych listków - a wiesz może, jak leczyć chrypę? - dodała po chwili.
-Nie mam pojęcia - przyznał się bicolor.
-Miód bardzo pomaga, tak samo jak aksamitka, wrotycz oraz tartak zwyczajny.
-Hm, dobrze.
-Pamiętasz może, co należy zrobić, gdy ktoś ma kolec w łapie? - zadała kolejne pytanie kotka.
-Oczywiście! Trzeba wyciągnąć kolec, nałożyć na przykład skrzyp, po czym owinąć pajęczyną.
Mentorka pokiwała głową ucieszona, po czym wstała z ziemi.
-Posegreguj teraz te zioła, dobrze?
-Aha, już się za to zabieram.
Czekoladowy usiadł się wygodnie, owijając swój długi ogon wokół łap i zabrał się za segregację ziół. Rozmyślał w tym czasie o tym, czego się nauczył i co musi zapamiętać. Po jakimś czasie wszystkie zioła były schludnie poukładane, a gdy tylko przyszła do niego Pajęcza Lilia, wstał z ziemi.
-Może pójdziemy pozbierać zioła? - zaproponował wesoło.
-Myślę, że to nie taki zły pomysł. Przyda nam się trochę dodatkowych ziół. Chodźmy - potaknęła kotka i razem opuścili legowisko medyka.
Opuszczając obóz, Skowronkowa Łapa dostrzegł Kwiecistą Łapą, idącą w kierunku legowiska uczniów oraz Dzwonkową Łapę, pałaszującego ze smakiem mysz. U boku uwielbianej przez niego mentorki opuścił obóz i ucieszony ruszył pośród wysokiej trawy w poszukiwaniu ziół. W pewnej chwili ujrzał piękne, czerwone maki, delikatnie tańczące na wietrze. Od razu ruszył w ich kierunku i zerwał tyle, ile był w stanie. Parę ogonów lisa dalej, dostrzegł dziwną, fioletową roślinę.
-Co to jest? - zapytał kocurek, marszcząc nosek.
-To macierzanka tymianek. Pomaga na zmniejszenie szoku oraz niepokoju. Ma podobne funkcje co mak, możesz jej trochę zerwać.
Bicolor kiwnął główką i wziął rośliny do pyska, szukając więcej ziół. Po dłuższej wędrówce razem z Pajęczą Lilią znaleźli kolejne fioletowe kwiatki, które tym razem okazały się lawendą wąskolistną. Medyczka schyliła się i zerwała je, po czym ruszyli dalej, w poszukiwaniu medykamentów.
***
Czekoladowy siedział w legowisku medyka i sortował zebrane przez nich wcześniej zioła, których, swoją drogą, było dość dużo, gdy nagle do środka zajrzała biało-brązowa głowa kotki, o ślicznych, niebieskich oczach oraz dużych, przykuwając uwagę uszach. Już po chwili cała sylwetka kotki ukazała się w wieży, rozglądając się w poszukiwaniu medyczki. Skowronkowa Łapa wstał i uśmiechnął się życzliwie w kierunku kotki. -Pójdę po Pajęczą Lilię. Coś ci się stało? - miauknął.
-Dzięki... mam popękane poduszki u łap.
Uczeń skinął głową i wybiegł z legowiska, udał się do stosu zwierzyny, do którego przed chwilą podeszła jego mentorka, aby zabrać jakieś jedzenie.
-Pajęcza Lilio! Brzęczkowy Trel ma popękane poduszki łap. Przyszła do ciebie!
Kotka spojrzała na niego i od razu ruszyła za kocurkiem do legowiska, aby obejrzeć wojowniczkę. Oboje weszli do środku i medyczka przywitała się z kotką.
-Pokaż mi łapy - miauknęła Lilia po chwili.
Biało-brązowa spełniła jej polecenie, unosząc łapy do góry tak, aby medyczka mogła obejrzeć jej ciemne poduszki.
-Skowronkowa Łapo, przynieś mi podbiał pospolity, dobrze?
-Już się robi! - zawołał czekoladowy i pobiegł po ziele.
Rozglądając się, chwycił roślinę o żółtych kwiatach i dużych liściach, rozkoszując się jej słodką wonią, po czym wrócił spowrotem do mentorki i wręczył jej zioło.
-Popatrz - powiedziała do niego – najpierw trzeba dokładnie przeżuć podbiał na papkę, a później nałożyć go na ranę.
Bicolor usiadł obok mentorki, dokładnie przyglądając się jej poczynaniom i starając się wszystko zapamiętać.
Wyleczeni: Brzęczkowy Trel
[858 słów]
[przyznano 17%]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz