*zanim miętek zdechł*
Kotka przemierzała las z mentorem, podziwiając bez wyrazu szybujące po niebie płatki śniegu. Układały się wokół niej w górki, a następnie pewnie zaczną w zaspy. Starsi mówili jej o śniegach tak grubych, że można było się w nich utopić. Nie lubiła chłodu, jednak nie zamierzała narzekać na niego. Nie będzie płakać jak kocię, bo jej zimno. Dotarli do niedużej polany, przysłonioną drzewami. Była w większości sucha, i dobrze. Ponoć na takich najlepiej się trenuje. Spojrzała jeszcze na Miętę. Jego muskularne, duże ciało, długie, rude futro i brązowe oczy, które z każdym dniem nabierały na intensywności.
- Pokaż mi postawę łowiecką.
Zabłysnęły jej oczy. Zrobi to najlepiej jak umie.
- Świetnie. A potrafisz...
***
Każdy trening jaki miała z Miętową Gwiazdą przyprawiał ją o dreszcz. O przyjemny dreszcz emocji, że znów nauczy się czegoś nowego, czegoś co sprawi że będzie lepsza niż inne mysie bobki, narzekające tylko na to że muszą wyjść na patrol. Amatorzy. Patrzyła na nich z odrazą, jakby byli skazą dla Klanu Klifu. Bo są, nieprawdaż? Sam Miętowa Gwiazda mówił, że jest najpilniejszą z uczennic jakie obecnie są w Klanie. Innych z pewnością trzyma tu z litości. Kotka szła lasem, nasłuchując zwierzyny, podziwiając piękne terytoria. Drzewa, krzewy.. oraz wszędobylska biel.
Ryś nienawidziła śniegu. Nie rozumiała, dlaczego niektóre koty tak się nim zachwycają, obrzucają, łapią płatki jęzorami. Zimna i mokra breja. Nie czuła jakiegoś klimatu, jak inni. Nie zamierzała bawić się w łapanie śnieżynek niczym małe kocię.
Jej łapy zatapiały się w zaspach, a poduszki łap pulsowały odmrożone. Tego uczucia też nienawidziła.
Cóż, najwyraźniej wiele rzeczy musiało się zmierzyć z nienawiścią młodej uczennicy.
***
*gdy zaczęła się wiosna*
Oh, tak, ciepło. Nareszcie.
Oh, tak, ciepło. Nareszcie.
Kotka skuliła się w środku obozu, chłonąc przyjemne promyki słońca. Śnieg powoli się roztapiał, zamieniając obóz w jedną wielką kałużę. Wolała już jednak topić się w kałużach niż w zaspach.
Miała chwilę odpoczynku przed wyjściem kolejnego patrolu. Łapy ją świerzbiły, jednak tak postanowił Miętowa Gwiazda, a prawdziwego autorytetu podważać nie będzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz