*bardzo bardzo dawno temu*
Kawka uniósł brew, słysząc nowe imię brata. On tak nie wydziwiał, gdy odchodził z Klanu Wilka. Nie nadał sobie jakiegoś mrocznego imienia. Może powinien nadać sobie miano Smoły, Zwęglonego Serca, Spalonej Duszy, Mrocznego Poranka, czy inną bzdurę.
Uniósł uszy, przyglądając się bratu.
— Brzask — powtórzył nowe imię brata. — Skoro tak to ja jestem Przepaść.
Brat uśmiechnął się lekko. Przekręcił łeb i spojrzał na niego swoimi błękitnymi ślipiami. Tak podobnymi do tych matki.
— Witaj, Przepaścio.
Kawka zlustrował burego uważnie.
— No nie wiem czy się nie leniłeś. Trochę ci przybyło ciała od naszego ostatniego spotkania. — dodał, podchodząc do brata.
W jego wnętrzu szalała burza emocji. Nie sądził, że go jeszcze spotka. Radość i niepewność przelewała się w nim. Wróbel był liderem Klanu Wilka, potem zniknął. Teraz stał zadowolony z siebie na jego terenie. Kawka nie rozumiał co się za bardzo działo. Jak i dlaczego tu się znalazł.
— Wybrałeś się tutaj na wakacje? — mruknął, obserwując brata.
Brzask zdawał się zmieszany.
— Nie nazwałbym tego tak. — odparł, uśmiechając się słabo.
Brat uśmiechnął się lekko. Przekręcił łeb i spojrzał na niego swoimi błękitnymi ślipiami. Tak podobnymi do tych matki.
— Witaj, Przepaścio.
Kawka zlustrował burego uważnie.
— No nie wiem czy się nie leniłeś. Trochę ci przybyło ciała od naszego ostatniego spotkania. — dodał, podchodząc do brata.
W jego wnętrzu szalała burza emocji. Nie sądził, że go jeszcze spotka. Radość i niepewność przelewała się w nim. Wróbel był liderem Klanu Wilka, potem zniknął. Teraz stał zadowolony z siebie na jego terenie. Kawka nie rozumiał co się za bardzo działo. Jak i dlaczego tu się znalazł.
— Wybrałeś się tutaj na wakacje? — mruknął, obserwując brata.
Brzask zdawał się zmieszany.
— Nie nazwałbym tego tak. — odparł, uśmiechając się słabo.
Kawka uniósł brwi. Zbyt wiele mu tu nie grało. Zbyt wiele nie trzymało się kupy.
— To w takim razie co tu robisz? Nie wierzę, że od tak wpadłeś mnie odwiedzić.
Wyglądał inaczej. Zabrudzony tak, że na początku go nie poznał. Myślami zdawał się być gdzieś indziej. Daleko. Kawka trzepnął ogonem. Nie lubił tajemnic. Chciał wiedzieć co się stało. Dlaczego jego brat do niedawna lider ich rodzinnego klanu znalazł się na jego marnych terenach.
— No więc? Skąd tu się wziąłeś? Dlaczego wyglądasz jak leśna ściółka?
<Brzask?>
— To w takim razie co tu robisz? Nie wierzę, że od tak wpadłeś mnie odwiedzić.
Wyglądał inaczej. Zabrudzony tak, że na początku go nie poznał. Myślami zdawał się być gdzieś indziej. Daleko. Kawka trzepnął ogonem. Nie lubił tajemnic. Chciał wiedzieć co się stało. Dlaczego jego brat do niedawna lider ich rodzinnego klanu znalazł się na jego marnych terenach.
— No więc? Skąd tu się wziąłeś? Dlaczego wyglądasz jak leśna ściółka?
<Brzask?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz