Spojrzał na swojego wychowanka. Znajdka, który wraz z rodzeństwem trafił im pod łapy, odstawał od wszystkich. Wyczuwał w nim potencjał, a w czasach w jakich przyszło im żyć, należało kreować takie osoby, póki jeszcze miał taką szansę.
- Zaczniemy od razu - miauknął, machając ogonem. - Najpierw pokaże ci tereny. Musisz wiedzieć, gdzie są najlepsze kryjówki, gdzie spotkasz najwięcej zwierzyny oraz gdzie kończy się nasz teren, a gdzie zaczyna wroga. - Ruszył przed siebie, taranując śnieg korpusem. Ta Pora Nagich Drzew ich nie oszczędziła. Tyle napadało, że praktycznie brodził w białej toni. Kocurek szedł za nim, nie grzęząc tak bardzo jak on. Widać było, że lżejsze ciało mogło znacznie więcej, niż te pokrytę grubym futrem. - Zapamiętaj drogę powrotną. Zwracaj uwagę na charakterystyczne szczegóły otoczenia, czasami jedno krzywe drzewo może ci wiele powiedzieć - wyjaśnił.
Cały czas obserwował ucznia, analizując jak stawia łapy. Zawsze na tym punkcie był wrażliwy, ponieważ opanował do perfekcji sztukę cichego przemieszczania się. Przez śnieg jednak nie był w stanie, zaprezentować tego kocurkowi, ale nie zaszkodzi go nieco w tym potrenować. Przyda mu się podczas polowań...
Ach tak... polowania. Teraz w jego słowniku stanowiły co innego. Przed mianowaniem Omena i jego rodzeństwa, znów wybrali się na polowanie. Noc była zimna i chłodna, a krew ciepła. Spływała mu po pysku, a duchy z Mrocznej Puszczy ponownie nasyciły swoją rządze krwi.
Musiał przyznać, że zaczynało mu się to podobać. Nie żałował podjętej decyzji...
Ich wędrówka trochę trwała, ponieważ tereny Wilczaków były rozległe. Pokazał swojemu uczniowi charakterystyczne punkty oraz granice z klanami. Widział, że zbytnio go to nie interesuje. Jako znajdka miał inne przekonania i wartości. Słyszał, że czcili jakichś innych bogów i mieli swoje tradycje. Nie zaprzątał sobie jednak tym głowy. Według niego mogli wyznawać co chcą, on sam nie był jakoś religijny.
- Dobrze. Mamy jeszcze czas, więc poćwiczymy polowanie - zarządził, wyjaśniając kocurkowi jak to powinno się robić.
***
Zmienił nieco plan treningów. Zazwyczaj Wilczaki nie przykładały wagi do sprawności. Skupiały się na polowaniu, ignorując inne ważne aspekty. Prowadził Mroczną Łapę wgłąb lasu, gdzie kilka dni temu z pomocą wojowników powstał tor przeszkód. Wpadł na ten pomysł, gdy zobaczył opadnięte drzewo, które miało w sobie potencjał do ćwiczeń. Na jego powierzchni można było poćwiczyć balansowanie na krawędzi. Dodał do tego kilka przeszkód z kamieni i gałęzi krzewów, parę dołków zakrytych liśćmi i innych niespodzianek. Jeżeli jego uczeń dzisiaj temu podoła to kto wie? Może każdy uczeń będzie zobowiązany do przejścia przez ten tor?
- Dobrze, słuchaj mnie uważnie. Przed tobą tor przeszkód. Musisz go przejść najszybciej jak umiesz, unikając pułapek. Nie możesz też zlecieć, ani zatrzymywać się. Na razie odpuszczę sobie gonienie cię, byś zapoznał się z torem na spokojne. Później jednak będzie stanowić większe wyzwanie. Jakieś pytania?
<Mroczna Łapo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz