- Z kim się kłócisz, tato? - miauknęła uczniowska eskapada Obłocznej Łapy i Głazowej Łapy.
Nie wiedział dokładnie kiedy te małe wypierdki się tutaj zjawiły. Przeczuwał jednak, że ich krew skażona przez Jałowka zacznie podskakiwać, co pewnie skończy się niezbyt przyjemnie dla wszystkich.
- Z jednym takim czubkiem. Widzicie? Aż zczerwoniał ze złości.
Żar otworzył pysk, bo ten jego komentarz, aż się prosił o srogie lanie, jednak Głazowa Łapa musiała wciąć się do ich rozmowy i sprawić, że nie było już litości dla tych chwastów.
- Wygląda jakby miał się zaraz zrzygać.
- I zjadł królika, którego chciałam zjeść! Jesteś głupi. - warknęła Obłoczek.
Jałowy Pył parsknął śmiechem.
- Tego uczysz swoje dzieci? Naprawdę? Jesteś żałosny - powiedział odchodząc. Starał się nie zwracać uwagi na komentarze jego dzieci. Policzy się z tym gówniarzem. Oj... policzy i wtedy żadna Marchewkowy Grzbiet, czy Kamienna Agonia go nie ocali.
***
Wybrał moment na konfrontację z tym mysim bobkiem, gdy tylko wyszedł z obozu na polowanie. Śledził go, starając się pozostać niezauważonym, co mogło być trudne przez jego odcień sierści. Kocur jednak tak przejął się polowaniem na królika, że gdy tylko wyrwał do przodu, ruszył za nim. Bieg był dość intensywny i zakończył się w spektakularny sposób. Obydwoje zderzyli się ze sobą, opadając na ziemię.
- Co...? - zdziwiony wojownik spojrzał na niego, zaczynając się wyrywać.
Wzmocnił więc swój uścisk, szczerząc kły.
- Zapłacisz mi za to - miauknął tylko rozpoczynając walkę.
Doskonale zdawał sobie sprawę, że obaj nie wyjdą z niej bez szwanku, ale on tego potrzebował. Musiał dać mu w kość, by przestał szydzić. Tak długo się powstrzymywał, tak długo czekał.
Siniaki czy rany jakie będzie miał po tym spotkaniu były tego warte. Wlanie mu było niczym poezja. Smakował się jego sierścią, krwią, wrzaskiem, ignorując, że i on syczy i prycha z bólu. Liczyło się jedno. Zemsta!
W końcu Jałowemu Pyłowi udało się go odepchnąć na bezpieczną odległość. Widział jak się podnosi. Zrobił to samo, jeżąc sierść i oblizując pysk z krwi.
- No co? Zrzygasz się tu zaraz? - powtórzył pytanie, które samo mu niedawno zadało jedno z jego dzieci. - A może uczynisz to, gdy wcisnę w twój pysk jedno z trucheł twoich dzieci? No... Jałowy Pyle? Jesteś wojownikiem czy bachorem Marchewkowego Grzbietu?
<Jałowy Pyle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz