Nieustannie starał się poukładać myśli po ostatnich, chaotycznych
wydarzeniach w klanie. Był świadkiem wielu śmierci, krwistych potyczek i
kłótni, ale nie spodziewał się tego, co nastąpiło zaledwie świt temu.
Choć każda strata była powodem do żalu, tak widok konającej matki był ponadto. Jej bezwładne ciało wiszące w pysku prawdziwego potwora,
bezdusznie pozbawiającego ją najcenniejszego daru. Jemioła zdecydowanie nie zasłużyła
na taki los. Odwiecznie smutna, nie miała nawet szansy poznać smaku
prawdziwego szczęścia.
Czuł się za to trochę winny. Nie potrafił nic
zrobić z informacjami, jakie otrzymał od Miętowej Gwiazdy. Momentami
czekał, aż sprawa sama się rozwiążę. I doszło do tego, ale finał był
jednym z najgorszych, jaki w ogóle był możliwy. Stracili tak wiele
wojowników, niewinne niczemu dusze odeszły z tego świata. Jako medyk
powinien walczyć o ich każdy oddech, a nie był w stanie. Pierwszy raz w
życiu zaklął. Przeklinał w myślach samego siebie, dopóki Cicha Łapa nie
przyszła do niego z pytaniem.
Teraz to Iskrzący Krok przejęła
władze, a na zastępcę wyznaczyła Jaśminowy Sen. Liliowemu bardzo podobał
się ten wybór, gdyż naprawdę ufał temu osobnikowi i wierzył, że przy
takim układzie w hierarchii są zdolni odbić się od dna, do jakiego
wpadli przez Lisią Gwiazdę.
Jego uczennica kręciła się od ściany do
ściany, pomagając aktualnie przebywającym u nich kotom. Wiedział, że
powinien przestać się zadręczać i zabrać się do roboty, ale zdążyła na
niego nakrzyczeć, skazując go na chwilowy odpoczynek mentalny. Nie
zamierzał się z nią kłócić, bo już za dużo negatywnych wibracji było w
tym klanie, a mu nie trzeba dodatkowej porcji złości.
Pląsający
Wiesiołek przybył do nich z cieknącym z nosa glutem, oświadczając, iż od
paru dni męczy go katar, ale przez ostatnie wydarzenia nie miał ochoty
wychodzić zbyt często z legowiska. Cętkowany Ryś poskarżyła się na
dręczące ją bóle głowy, przez które nie mogła spać i ledwo co chodziła.
Natomiast Perliczy Grzebień zwymiotowała zaraz po wejściu do nich,
przepraszając za spowodowany bałagan i dodając, że nie może przestać tak robić od wczoraj.
Całą trójką zajęła się Cicha Łapa, a on uwagę poświęcił
Jelonkowi i jego infekcji w oku. Podniósł ostrożnie odpowiednie
medykamenty i zastosował je na czarnym.
Gdy tylko zrobiło się u nich
luźniej, doszedł do wniosku, że nadszedł odpowiedni czas, by ktoś stał
się pełnoprawnym medykiem. Kotka była akurat zajęta układaniem ziół na
stosie, gdy zaszedł do niej i dotknął łapą jej boku.
- Chyba
nadszedł czas, byś przestała być uczennicą - mruknął, a ta uchyliła pysk
ze zdumienia. Dopiero po chwili w jej ślepiach zaiskrzyło od
ekscytacji.
- Naprawdę? - Nie dowierzała, drżąc od przepełniającej jej radości. - Jesteś pewny, że jestem gotowa?
- Nikt nie byłby bardziej gotowy, niż ty teraz - odparł spokojnie.
Wspominając
swoje własne mianowanie, udali się do skrytego w tle legowiska
kamienia. Może i ostatnie wydarzenia nie były niczym wspaniałym, ale ten
dzień był odpowiedni na to, by dostąpiła zaszczytu tej ceremonii.
- Ja, Bluszczowe
Pnącze, medyk Klanu Klifu, wzywam moich walecznych przodków, aby
spojrzeli na tego ucznia. Trenował pilnie, by zrozumieć drogę medyka, i z
waszą pomocą służyć swojemu klanowi przez wiele przyszłych księżyców -
urwał, po czym uśmiechnął się łagodnie, by ją uspokoić. - Cicha Łapo,
czy przysięgasz podążać drogą medyka, trzymać się z daleka od klanowych
wojen i chronić wszystkie koty, nawet za cenę życia?
- Przysięgam - powiedziała z pełną determinacją w głosie.
- Zatem mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię medyka. Cicha Łapo, od tej
pory będziesz znany jako Cicha Kołysanka. Klan Gwiazdy docenia twoje
poświęcenie i pracowitość, oraz wita cię, jako pełnoprawnego medyka
Klanu Klifu - dokończył.
Kotka podeszła do kamienia i trąciła go
nosem. Bluszcz zmrużył oczy i powstrzymał się od głośnego westchnięcia.
Przynajmniej teraz będzie im choć trochę łatwiej.
Wyleczeni: Pląsający Wiesiołek, Cętkowany Ryś, Jelenia Łapa, Perliczy Grzebień
BLOGOWE WIEŚCI
BLOGOWE WIEŚCI
W Klanie Burzy
Klan Burzy znów stracił lidera przez nieszczęśliwy wypadek, zabierając ze sobą dodatkową dwójkę kotów podczas ataku lisów. Przywództwo objął Króliczy Nos, któremu Piaszczysta Zamieć oddał swoje ówczesne stanowisko, na zastępcę klanu wybrana natomiast została Przepiórczy Puch. Wiele kotów przyjęło informację w trudny sposób, szczególnie Płomienny Ryk, który tamtego feralnego dnia stracił kotkę, którą uważał za matkęW Klanie Klifu
Wojna z Klanem Wilka i samotniczkami zakończyła się upokarzającą porażką. Klan Klifu stracił wielu wojowników – Miedziany Kieł, Jerzykową Werwę, Złotą Drogę oraz przywódczynię, Liściastą Gwiazdę. Nie obyło się również bez poważnych ran bitewnych, które odnieśli Źródlana Łuna, Promieniste Słońce i Jastrzębi Zew. Klan Wilka zajął teren Czarnych Gniazd i otaczającego je lasku, dołączając go do swojego terytorium. Klan Klifu z podkulonym ogonem wrócił do obozu, by pochować zmarłych, opatrzeć swoje rany i pogodzić się z gorzką świadomością zdrady – zarówno tej ze strony samotniczek, które obiecywały im sojusz, jak i członkini własnego Klanu, zabójczyni Zagubionego Obuwika i Melodyjnego Trelu, Zielonego Wzgórza. Klifiakom pozostaje czekać na decyzje ich nowego przywódcy, Judaszowcowej Gwiazdy. Kogo kocur mianuje swoim zastępcą? Co postanowi zrobić z Jagienką i Zielonym Wzgórzem, której bezpieczeństwa bez przerwy pilnuje Bożodrzewny Kaprys, gotowa rzucić się na każdego, kto podejdzie zbyt blisko?W Klanie Nocy
Ostatni czas nie okazał się zbyt łaskawy dla Nocniaków. Poza nowo odkrytymi terenami, którym wielu pozwoliły zapomnieć nieco o krwawej wojnie z samotnikami, przodkowie nie pobłogosławili ich niemalże niczym więcej. Niedługo bowiem po zakończeniu eksploracji tajemniczego obszaru, doszło do tragedii — Mątwia Łapa, jedna z księżniczek, padła ofiarą morderstwa, którego sprawcy jak na razie nie odkryto. Pośmiertnie została odznaczona za swoje zasługi, otrzymując miano Mątwiego Marzenia. Nie złagodziło to jednak bólu jej bliskich po stracie młodej kotki. Nie mieli zresztą czasu uporać się z żałobą, bo zaledwie kilka wschodów słońca po tym przykrym wydarzeniu, doszło do prawdziwej katastrofy — powodzi. Dotąd zaufany żywioł odwrócił się przeciw Klanowi Nocy, porywając ze sobą życie i zdrowie niejednego kota, jakby odbierając zapłatę za księżyce swej dobroci, którą się z nimi dzielił. Po poległych pozostały jedynie szczątki i pojedyncze pamiątki, których nie zdołały porwać fale przed obniżeniem się poziomu wód, w konsekwencji czego następnego ranka udało się trafić na wiele przykrych znalezisk. Pomimo ciężkiej, ponurej atmosfery żałoby, wpływającej na niemalże wszystkich Nocniaków, normalne życie musiało dalej toczyć się swoim naturalnym rytmem.Przeniesiono się więc do tymczasowego schronienia w lesie, gdzie uzupełniono zniszczone przez potop zapasy ziół oraz zwierzyny i zregenerowano siły. Następnie rozpoczęła się odbudowa poprzedniego obozu, która poszła dość sprawnie, dzięki ogromnemu zaangażowaniu i samozaparciu członków klanu — w pracach renowacyjnych pomagał bowiem niemalże każdy, od małego kocięcia aż po członków starszyzny. W konsekwencji tego, miejsce to podniosło się z ruin i wróciło do swojej dawnej świetności. Wciąż jednak pewne pozostałości katastrofy przypominają o niej Nocniakom, naruszając ich poczucie bezpieczeństwa. Zwłaszcza z krążącymi wśród kotów pogłoskami o tym, że powódź, która ich nawiedziła, nie była czymś przypadkowym — a zemstą rozchwianego żywiołu, mszczącego się na nich za śmierć członkini rodu. W obozie więc wciąż panuje niepokój, a nawet najmniejszy szmer sprawia, że każdy z wojowników machinalnie stroszy futro i wzmaga skupienie, obawiając się kolejnego zagrożenia.
W Klanie Wilka
Ostatnio dzieje się całkiem sporo – jedną z ważniejszych rzeczy jest konflikt z Klanem Klifu, powstały wskutek nieporozumienia. Wszystko przez samotniczkę imieniem Terpsychora, która przez swoją chęć zemsty, wywołała wojnę między dwoma przynależnościami. Nie trwała ona długo, ale z całą pewnością zostawiła w sercach przywódców dużo goryczy i niesmaku. Wszystko wskazuje na to, że następne zgromadzenie będzie bardzo nerwowe, pełne nieporozumień i negatywnych emocji. Mimo tego Klan Wilka wyszedł z tego starcia zwycięsko – odebrali Klifiakom kilka kotów, łącznie z ich przywódczynią, a także zajęli część ich terytorium w okolicy Czarnych Gniazd.Jednak w samym Klanie Wilka również pojawiły się problemy. Pewnego dnia z obozu wyszli cali i zdrowi Zabłąkany Omen i jego uczennica Kocankowa Łapa. Wrócili jednak mocno poobijani, a z zeznań złożonych przez srebrnego kocura, wynika, że to młoda szylkretka była wszystkiemu winna. Za karę została wpędzona do izolatki, gdzie spędziła kilka dni wraz ze swoją matką, która umieszczona została tam już wcześniej. Podczas jej zamknięcia, Zabłąkany Omen zmarł, lecz jego śmierć nie była bezpośrednio powiązana z atakiem uczennicy – co jednak nie powstrzymało największych plotkarzy od robienia swojego. W obozie szepczą, że Kocankowa Łapa przynosi pecha i nieszczęście. Jej drugi mentor, wybrany po srebrnym kocurze, stracił wzrok podczas wojny, co tylko podsyca te domysły. Na szczęście nie wszystko, co dzieje się w klanie jest złe. Ostatnio do ich żłobka zawitała samotniczka Barczatka, która urodziła Wilczakom córeczkę o imieniu Trop – a trzy księżyce później narodził się także Tygrysek (Oba kociaki są do adopcji!).
W Owocowym Lesie
Społecznością wstrząsnęła nagła i drastyczna śmierć Morelki. Jak donosi Figa – świadek wypadku, świeżo mianowanemu zwiadowcy odebrały życie ogromne, metalowe szczęki. W związku z tragedią Sówka zaleciła szczególną ostrożność na terenie całego klanu i zgłaszanie każdej ze śmiercionośnych szczęki do niej.Niedługo później patrol składający się z Rokitnika, Skałki, Figi, Miodka oraz Wiciokrzewa natknął się na mrożący krew w żyłach widok. Ciało Kamyczka leżało tuż przy Drodze Grzmotu, jednak to głównie jego stan zwracał na siebie największą uwagę. Zmarły został pozbawiony oczu i przyozdobiony kwiatami – niczym dzieło najbardziej psychopatycznego mordercy. Na miejscu nie znaleziono śladów szarpaniny, dostrzeżono natomiast strużkę wymiocin spływającą po pysku kocura. Co jednak najbardziej przerażające – sprawca zdarzenia w drastyczny sposób upodobnił wygląd truchła do mrówki. Szok i niedowierzanie jedynie pogłębił fakt, że nieboszczyk pachniał… niedawno zmarłą Traszką. Sówka nakazała dokładne przeszukanie miejsca pochówku starszej, aby zbadać sprawę. Wprowadziła także nowe procedury bezpieczeństwa: od teraz wychodzenie poza obóz dozwolone jest tylko we dwoje, a w przypadku uczniów i ról niewalczących – we troje. Zalecana jest również wzmożona ostrożność przy terenach samotniczych. Zachowanie przywódczyni na pierwszy rzut oka nie uległo zmianie, jednak spostrzegawczy mogą zauważyć, że jej znany uśmiech zaczął ostatnio wyglądać bardzo niewyraźnie.
W Betonowym Świecie
nastąpiła niespodziewana zmiana starego porządku. Białozór dopiął swego, porywając Jafara i tym samym doprowadzając swój plan odwetu do skutku. Wieści o uwięzionym arystokracie szybko rozeszły się po mieście i wzbudziły ogromne zainteresowanie, powodując, że każdego dnia u stóp Kołowrotu zbierają się tłumy, pragnąc zmierzyć się na arenie z miejską legendą lub odpłacić za dawno wyrządzone szkody. Białozór zdołał przekonać samego Entelodona do zawarcia z nim sojuszu, tym samym stając się jego nowym wasalem. Ci, którzy niegdyś stali na czele, teraz są ścigani – za głowy Bastet i Jago wyznaczono wysokie nagrody. Byli członkowie gangu Jafara rozpierzchli się po całym mieście, bezradni bez swojego przywódcy. Dawna potęga podzieliła się na grupy opowiadające się po różnych stronach konfliktu. Teraz nie można ufać nawet dawnym przyjaciołom.MIOTY
Mioty
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Klifu!
(jedno wolne miejsce!)
Miot w Klanie Wilka!
(jedno wolne miejsce!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz