*obecnie*
Błoto pryskało spod jego łap, gdy mrużąc ślepia, przedzierał się przez kolejne kałuże. Słońce topiło w nich swoje promienie, roziskrzając je bezwzględnym, białym blaskiem. Mrużył ślepia, kierując się prawie wyłącznie słuchem i węchem. Głowa bolała go wystarczająco i bez tego.
Pora Nowych Liści. Odrodzenie. Nowy początek.
Zamknął oczy, oślepiony blaskiem odbitym od kałuży. Nowy początek. Po raz kolejny…
Wciąż szedł naprzód. Zostawiając za sobą coraz więcej grobów. Szedł.
Coraz bardziej samotny.
Blask znów poraził jego ślepia. Prawie się potknął i przewrócił na rozmokniętą ziemię.
Przecież podjął decyzję.
Uśmiechnął się delikatnie. Iskierka. Ciepły płomyk ogrzewający jego serce.
Cokolwiek by się nie działo, już nigdy nie miał być sam. Zajęło im to tak wiele, ale… Nareszcie. Podjął decyzję.
Nie miał żadnych długów wobec Klanu Wilka. Służył im aż do śmierci. Swojej i siostry. Nie miał długów wobec nikogo. Kawka wolał iść w swoją stronę.
Przyspieszył kroku. Jego serce przyspieszyło na widok znajomych terenów. Miejsca, którego kiedyś uczono go nienawidzić. Które teraz miało stać się jego domem.
Zatrzymał się przy granicy, układając w głowie słowa, które jej powie.
“Kocham cię i już zawsze chcę być z Tobą.”
“Podjąłem decyzję. Jeśli tylko byś chciała…”
“Nie trzyma mnie tu nic. Więc jeśli tylko…”
“Moglibyśmy… Razem… Tak jak mówiłaś…”
“Chciałbym dołączyć do Klanu Klifu żeby już zawsze być z Tobą”
<Iskierko? :3>
Hduxhdhd kochaaaaaam ❤
OdpowiedzUsuń