- Nie mam pytań, Jastrzębia Gwiazdo. - Miauknął spokojnie Mroczna Łapa.
Przeszedł wzrokiem cały tor przeszkód. Zdawało mu się, że przejście go nie jest zbyt ambitnym wyczynem, ale jednak zamierzał to zrobić z jak najmniejszą ilością błędów. Uniósł brodę, gdy jego błękitne oczy skierowały się w stronę podłużnej, niezbyt rosochatej kłody. Chociaż nazwanie tego kłodą było dość sporym niedociągnięciem, zważając na fakt, iż było to całe drzewo.
Wskoczył bezceremonialnie na pień drzewa, czując na sobie wciąż czujne oczy mentora. Gdzieniegdzie powierzchnia drzewa była dość płaska i wygodna, a w innych jej częściach widział już małe wystające gałęzie czy nierówne wzniesienia. Postawił łapę do przodu i uniósł głowę wyżej, by utrzymać równowagę.
Na początku białe łapy drżały, a po chwili szedł już dość pewniejszym krokiem. Był dość wolny, dopiero na końcowym odcinku drogi zaczął balansować nieco sprawniej. Zeskoczył znów na leśne poszycie, co dało mu pewne wytchnienie, które starannie zakrył.
Dalszy tor w mniemaniu vana powinien nie być zbyt trudny, ale było to dość naiwne myślenie, o czym szybko się przekonał, gdy tylko przyszło mu się zmierzyć z kolejnymi przeszkodami. Przeskoczył zgrabnie nad kolczastymi i nieprzyjemnymi w dotyku liśćmi ostrokrzewu. Nie spodziewał się, gdy wpadł niemal po tym do dołu. Ale nie pokazał tego po sobie. Zamiast martwienia się niepowodzeniami czy inne głupoty, wolał szybko zacząć działać. Wygrzebanie się z runa leśnego nie zajęło mu dużo czasu, więc wrócił do dalszego przeprawiania się przez przygotowany przez lidera tor.
Następną przeszkodą okazał się dość duży kamień. Mroczna Łapa nawet się nie zastanawiał. Gdy większość kotów by przez niego przeskoczyło, on postanowił się przekopać.
Łatwiejsze czy nietypowe rozwiązania zawsze były korzystniejsze.
Gdy wyszedł z własnego wykopanego dołka, ominął zgrabnie zapadającą się dziurę, będącą jedną z przeszkód. Nauczył się już, jak wyglądają i starał się ich unikać.
Otrzepał się taktownie z ziemi i podszedł do lidera, zmierzając go chłodnym wzrokiem. Ukłonił się, jak wypada robić przed mentorami, i usiadł.
- Czy teraz będziesz mnie gonić, Jastrzębia Gwiazdo? - Zapytał spokojnie van. Dobrze byłoby sprawdzić własne umiejętności z dodatkowym utrudnieniem.
<Jastrzębia Gwiazda?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz