Czarna zastępczyni leżała w legowisku wojowników, do czasu, gdy zauważyła w obrębie swoich oczu Jałowego Pyła i Głazik. Widocznie się kłócili, albo przynajmniej prowadzili rozmowę. Zastępczyni zmrużyła
- Pizda jesteś. - Co?
- Jesteś pizda. Traktuje cię jak gówno. Jest fajna, ale zachowujesz się jak tchórz.
- I co według ciebie powinienem zrobić?
- Idź jej wpierdol albo ją owrzeszcz.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.
- Dlaczego nie? Na Gołoszyjca się już wydarłam i się zamknął, gdy mi zakazał przeklinać. Na nią też zadziała. Jesteś fatalnym ojcem, ale nie rób mi wstydu.
- Dlaczego ci robię wstyd?!
- Bo tobą pomiatają. Jesteś słabiakiem.
Kamienna Agonia prychnęła, zwracając tym samym na siebie uwagę Jałowego Pyłu.
- Kamień! Kamień! Kamień! Chcesz iść się bić z moim ojcem? - Wrzasnęła podekscytowana Głazowa Łapa. - Z pewnością zmieciesz go na kurz, a on przestanie być tchórzem!
Zastępczyni uśmiechnęła się, klepiąc łapą po głowie malca. Jedna przynajmniej wyrosła na kogoś porządnego.
Podniosła wzrok i uniosła brew na Jałowy Pył.
- Dorośnij. - Syknęła. - Nie będę się bić między swoimi. Denerwujesz mnie, ale to nie powód, żebym zmiotła cię z planszy.
Głazik westchnęła rozczarowana.
- Myślałam, że się będziecie bić!
- Rzuciłabym mu taki wpierdol, że by się po czterdziestu świtach nie pozbierał. - Stwierdziła. - Ale nie jest wart nawet mojego spojrzenia. Jeśli chce się bić, to niech się bije z Żarem lub Marchewą.
**
- Kamienna Agonia! - Miauknęła Obłoczna Łapa, prychając pod nosem. - Głazowa Łapa mówiła, że nie chciałaś się bić z ojcem! Zrób to! Najlepiej tak, by dostał duże obrażenia!
- Dlaczego ci tak zależy? - Warknęła poirytowana zastępczyni.
- Kamień, nie pytam o twoje zdanie, tylko chcę, żebyś pobiła ojca!
- Klan tak nie działa, że możesz sobie bić kogo chcesz i kiedy chcesz. Może za czasów Piaskowej Gwiazdy. Wtedy, jak jakiś rudy spuścił ci wpierdol, to było okej.
- Ale jesteś zastępczynią!
- To nic nie zmienia! - Syknęła poirytowana zielonooka.
- To powiedz mi, jak się to robi. Ty chociaż mądrze mówisz.
- A co, mentor cię nie uczy walki?
- Walka to co innego, niż spuszczanie wpierdolu.
Czarna pokręciła głową z niedowierzaniem.
Jak ona miała nie zwariować?
* * *
Jałowy Pył wrócił z patrolu. Prowadził go, teraz miał zdać jej raport, który ona przekaże Zajęczej Gwieździe. Była ciekawa, czy stchórzy. Nigdy nie wysyłała go jeszcze na prowadzenie patrolu.
Gdy do niej podszedł, podniosła brodę, by go lepiej widzieć. Był wysoki. Dużo wyższy od niej, co przeszkadzało jej w ignorowaniu jego obecności.
- Słucham. - Miauknęła.
<Jałowy? Opowiadaj, co tam było na patrolu>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz