Wybrał się na spacer, by zebrać myśli. Sojusz z Klanem Burzy się udał. Nie to jednak zaprzątało jego głowę. Ciągle widział to niezadowolone spojrzenie Kamiennej Agonii. Została zastępcą. Wciąż nie mógł w to uwierzyć. Po śmierci Zajęczej Gwiazdy pewnie będzie zmuszony się z nią zmierzyć. Ona jedyna była w końcu jego rozrywką, którą poznał aż za bardzo. Dlatego też, kiedy zauważył ją na granicy z królikiem w pysku, od razu do niej podszedł. Czego miał się bać? Teraz byli sojusznikami. Czarna nie była chyba aż tak głupia, by zerwać ich niedawno zawarty pokój.
- Przestań patrzeć na mnie tak, jakbyś nie wiedział, co się stało dwa świty temu! - syknęła. - Nie wiem, co zamierzasz zrobić, ale Zajęcza Gwiazda nie jest głupi i na pewno nie pozwoli ci skrzywdzić Klanu Burzy!
- Dlaczego sądzisz, że chcę skrzywdzić Klan Burzy? - zapytał szczerze zainteresowany.
Kotka jak nikt inny potrafiła zdradzić wiele słabości, nawet o tym nie wiedząc. Była tego nieświadoma, ale stanowiła swego rodzaju informatora, który dzielił się z nią nowinkami.
Burzaczka zapowietrzyła się z oburzenia. Najwidoczniej nie wierzyła w to, że zadał takie pytanie. Czekał, aż go oświeci. To musiało być bardzo ciekawe.
- Dlaczego sądzę? Bo jesteś psycholem, który chce zniszczyć świat! - w końcu wypluła to ze swojego pyska.
Szczerze? To był zaskoczony. Zaśmiał się nawet, co wybiło ją już totalnie z rytmu.
- Och, droga Kamienna Agonio. Ja? Zniszczyć świat? Przeceniasz moje możliwości, ale i schlebiasz, dziękuję.
- To nie był komplement! - warknęła.
Obserwował jej burze myśli, te różnorodne emocje, które starała się skryć w sobie, co powodowało u niej uczucie gniewu, że nie jest w tym tak dobra jak on.
- Nie był? Czyli był. Dziękuję - jeszcze raz miauknął, widząc jak ta jest na skraju wytrzymałości. - Ten królik to dla mnie? - Spojrzał na zwierzynę, co od razu spowodowało, że wzrok kotki stał się bardziej wrogi, a posiłek zniknął za jej ciałem.
- To nie dla ciebie, tylko dla klanu! Nie dotkniesz tego swoim obrzydliwym pyskiem!
- No i po co te nerwy? Czemu jesteś taka dzisiaj kąśliwa? Nie pamiętasz jak ci pomogłem w potrzebie? Jak nakarmiłem, gdy głodowałaś? A ty od tamtej pory plujesz tylko jadem. Sądziłem, że jesteśmy przyjaciółmi.
<Kamienna Agonio? XD>
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiało być "no to ją zaorałeś Jastrząb XD" ale autokorekta nie pozwoliła XD
Usuń